Można śmiało zaryzykować tezę, że gdyby nie Kamil Semeniuk, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sezonie 2021/22 mogłaby nie odnieść tak dużych sukcesów, jak to miało miejsce. Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach śląski zespół najpierw zdobył mistrzostwo Polski, pokonując w finałowych starciach Jastrzębski Węgiel, a jakby tego było mało, 22 maja obronił tytuł w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Podobnie jak przed rokiem Itas Trentino okazało się gorsze i to znacznie – poległo 0:3.
ZAKSA Kedzięrzyn-Koźle i Kamil Semeniuk zamknęli usta krytyków
Kamil Semeniuk przez całe rozgrywki pełnił bardzo ważną rolę w ekipie Gheorghe’a Cretu i tym samym zapracował sobie na transfer do najlepszej ligi na świecie – włoskiej, a konkretnie do Sir Safety Perugii. Żegnając się z ZAKSĄ, przyjmujący udzielił krótkiego wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”, w którym cieszy się, iż wraz z drużyną utarł nosa sceptykom.
– Zamknęliśmy usta krytykom. Nie tylko tym z początku sezonu, ale także tym, dla których kontuzja Norberta Hubera w finale PlusLigi była równoznaczna z przekreśleniem naszych szans w walce o złoto – powiedział.
Kamil Semeniuk skomentował swój transfer do Sir Safery Perugii
Ponadto Semeniuk skomentował kwestię swojego transferu do włoskiego klubu. – Trudno o lepszy moment niż pożegnanie jako obrońca tytułu w Lidze Mistrzów. Tak bardzo tego pragnąłem, by zdobyć to złoto rok temu, a teraz jeszcze drugi raz z rzędu sięgamy po to trofeum. Teraz na trochę rozstanę się z drużyną – powiedział pewnie.
– Mam nadzieję, że są szczęśliwi z tego powodu, że przyjdzie do nich taki zawodnik – dodał, jednocześnie zaznaczając, iż jest świadomy tego, jak wiele będzie się od niego oczekiwało w Italii po takim sezonie jak 2021/22, kiedy spisywał się wręcz rewelacyjnie.
Czytaj też:
Prezes PZPS-u jest dumny z polskiego klubu. Wychwalał jednego z siatkarzy