Artur Boruc zdradził, co będzie robić po zakończeniu kariery. Nietypowe zajęcie, jak na piłkarza

20 lipca odbędzie się oficjalne pożegnanie Artura Boruca z profesjonalnym futbolem. Legia Warszawa postanowiła zorganizować specjalne wydarzenie, podczas którego zagra z Celtikiem Glasgow. Przypomnijmy, że doświadczony bramkarz spędził wiele lat w tym szkockim zespole, dlatego wybór rywala nie jest przypadkowy.
Artur Boruc uchylił rąbka tajemnicy. Skomentował też ceny biletów
W środę, 13 lipca, na tydzień przed spotkaniem, w Legia Training Center odbyło się tzw. media day, którego nieoczekiwanym bohaterem był 42-latek. Dziennikarze mieli do niego wiele pytań. Jedno z nich dotyczyło jego najbliższej przyszłości, ponieważ jeszcze wprost nie informował o tym, czym będzie się zajmować po definitywnym zakończeniu kariery piłkarskiej. Artur Boruc chętnie odpowiedział na to pytanie, uchylając rąbka tajemnicy.
– Nie mam profitów z biletów. Jedynie podpisałem umowę z klubem. Mój zakres obowiązków jest nieco większy. Zagram w meczu jako zawodnik, a dodatkowo będę odgrywać też rolę ambasadora – powiedział golkiper, cytowany przez WP SportoweFakty. Funkcję tę będzie sprawować przez najbliższe kilka miesięcy, a na później nie ma jeszcze sprecyzowanych planów. – Chciałbym trochę pożyć. Mam w głowie kilka planów, chciałbym je zrealizować — dodał.
Odniósł się też do wysokich cen biletów i afery, jaka wokół tego powstała. Kosztują od 60 do 130 złotych. Były reprezentant Polski tuż po opublikowaniu informacji o rozpoczęciu sprzedaży skomentował zaistniałą sytuację i to w swoim stylu. „Zdumienie i poczucie żenady... Polska” — napisał na Instagramie.
– Nie jestem dobrą osobą, by pytać mnie o kwestię biletów i ich cen. Nie dobierałem kwot. Chcę po prostu pożegnać się z fanami – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami.