Miniony sezon w wykonaniu Legii Warszawa był daleki od oczekiwań. Wojskowi mieli ogromne problemy i ostatecznie zajęli 10. miejsce. Jednym z najbardziej rozczarowanych zawodników w zespole był z pewnością Artur Boruc. Żywa legenda stołecznego klubu swój ostatni oficjalny mecz rozegrała w połowie lutego. Wówczas w meczu z Wartą Poznań został ukarany czerwoną kartką.
Ponadto Komisja Ligi nałożyła na niego karę finansową w wysokości 25 tys. złotych, której golkiper nie zamierzał opłacić. Nie chciała zrobić tego również Legia Warszawa. Tym samym 42-latek nie miał okazji do pożegnania się z kibicami w ostatnim spotkaniu ligowym.
Artur Boruc zdziwiony cenami biletów na swój mecz pożegnalny
Szefowie Wojskowych postanowili w inny sposób uhonorować byłego reprezentanta Polski. Stołeczny klub zdecydował się zorganizować wyjątkowy mecz, w którym rywalem Legii Warszawa będzie Celtic Glasgow, czyli inny zespół, z którym Artur Boruc jest niezwykle związany. Wydarzenie to nazwano King's Party i zaplanowano na 20 lipca.
W ostatnich dniach ruszyła sprzedaż biletów. Ceny wejściówek jednak mogą wprawić w osłupienie. Za te najtańsze fani muszą zapłacić 60 złotych, z kolei za te najdroższe, wzdłuż osi boiska aż 130 złotych. Kibice posiadający karnety mogą liczyć na zniżkę, ale nie jest ona zbyt duża, bowiem wynosi 30. proc.
Zaistniałą sytuację w swoim stylu skomentował Artur Boruc. 42-latek odniósł się do cen biletów na swoim Instagramie. Użył mocnych, dosadnych słów. „Zdumienie i poczucie żenady... Polska” — napisał. Swój wpis opatrzył jeszcze oprawą uderzającą w Dariusza Mioduskiego.
Czytaj też:
Wiemy, co Robert Lewandowski powiedział Xaviemu. Jasna deklaracja