Robert Lewandowski zdobył debiutancką bramkę w barwach FC Barcelony. Polak w pierwszej minucie otworzył wynik meczu
Robert Lewandowski w dzień meczu z Realem Sociedad obchodził 34. urodziny, przez co – jak sam stwierdził – nie mógł spędzić czasu z rodziną. Napastnik reprezentacji Polski napisał o tym w ten sposób:
„Nie jestem w stanie być dzisiaj z rodziną, ale spędzę ten dzień robiąc to, co kocham, grając w piłkę nożną. Jestem bardzo wdzięczny za wszystko. Pamiętaj, aby nigdy nie przestawać marzyć, ciężko pracować i nie poddawać się. Marzenia się spełniają” – czytamy na Instagramie kapitana Biało-Czerwonych.
Drugi mecz Roberta Lewandowskiego w La Lidze. Debiutancka bramka Polaka
Mecz FC Barcelony na inaugurację nowego sezonu ligi hiszpańskiej z Rayo Vallecano nie był udany ani w wykonaniu FC Barcelony, ani samego Roberta Lewandowskiego. W związku z tym zawodnicy Dumy Katalonii chcieli zrehabilitować się za ten bezbramkowy remis w spotkaniu pierwszej kolejki La Ligi.
Spotkanie rozpoczęło się o godz. 22:00 polskiego czasu i od początku to FC Barcelona była naciskana przez piłkarzy Relau Sociadad. Nie upłynęła jeszcze pierwsza minuta, a zawodnicy Dumy Katalonii ruszyli z pierwszym kontratakiem. Przejęciu piłki przez Ferrana Torresa w środku pola, Pedri zagrał piłkę na lewe skrzydło do rozpędzającego się Alejandro Balde. Ten wbiegł w pole karne i zagrał piłkę na piąty metr do stojącego „na szpicy” Roberta Lewandowskiego. Przy Polaku był Robin Le Normand, który nie dał rady przeszkodzić 34-latkowi w zdobyciu bramki. Kapitan Biało-Czerwonych z zimną krwią umieścił piłkę w siatce tuż przy lewym słupku bramki i już w pierwszej minucie strzelił swoją debiutancką bramkę dla Dumy Katalonii.
Piłkarze Blaugrany długo nie na w piątej minucie Frenkie de Jong stracił piłkę na rzecz Davida Silvy, który jednym prostopadłym podaniem uruchomił Isaka, a ten mimo asysty Erica Garcii podciął piłkę nad wychodzącym Ter Stegenem i mecz zaczął się od nowa. W tej części gry więcej akcji bramkowych już nie było i piłkarze schodzili na przerwę remisując 1:1.
Starcie FC Barcelony z Realem Sociedad. Druga bramka „Lewego”
W 52. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po rzucie wolnym. Najpierw Brais Mendez dośrodkował na pole karne, a następnie Le Normand na wślizgu próbował tę piłkę dotknąć. Choć futbolówka znalazła się w siatce, to sędziowie odgwizdali spalonego. Na powtórkach widać, że absorbujący uwagę Ter Stegena rywal był na ofsajdzie.
W 65. minucie już prawidłową bramkę zdobyli zawodnicy FC Barcelony. Akcję rozpoczęli zawodnicy, którzy weszli z ławki rezerwowych, najpierw Raphinha podał do Ansu Fatiego, który zagrał piętą do Ousmane Dembele. Francuz wbiegł w pole karne gospodarzy i z ostrego kąta strzelił bramkę na 1:2. Trzy minuty później swoją drugą bramkę zdobył Robert Lewandowski, który dopadł do bezpańskiej piłki i z jedenastu metrów pokonał Alexa Remiro.
Trzynaście minut później piłkarze Dumy Katalonii ruszyli z kolejną akcją. Piłkę na prawym skrzydle miał Raphinha, który zagrał do Roberta Lewandowskiego. Polak podbił futbolówkę i zagrał piętą do Ansu Fatiego. Hiszpan stanął oko w oko z bramkarzem rywali. Skrzydłowy się nie pomylił podwyższył prowadzenie na 1:4. Do końca tego spotkania już więcej bramek nie było.