Tomasz Fornal ocenił reprezentację Meksyku. Dosadne słowa przyjmującego
Reprezentacja Polski się nie zatrzymuje. Biało-Czerwoni zwyciężyli z Meksykiem. To druga wygrana naszych siatkarzy podczas tegorocznych mistrzostw świata. Drużyna prowadzona przez Nikolę Grbicia pokonała w meczu inaugurującym dla niej turniej z Bułgarią. W żadnym z tych spotkań podopieczni serbskiego trenera nie stracili nawet seta. Dzięki temu Polacy są już pewni awansu do fazy pucharowej.
MŚ 2022. Tomasz Fornal po meczu z Meksykiem
Jednym z najlepszych zawodników w starciu z ekipą z Ameryki Północnej był Tomasz Fornal. Zdaniem wielu ekspertów oraz kibiców zdecydowanie zasłużył na tytuł MVP tego spotkania. 24-latek pojawił się na parkiecie dopiero w drugim secie, a mimo to został najlepiej punktującym siatkarzem reprezentacji Polski.
Po meczu przyjmujący zabrał głos. W rozmowie z TVP Sport wyraźnie podkreślił, że to dopiero drugie zwycięstwo z siedmiu meczów, dlatego też żaden z kadrowiczów nie popada w samozachwyt. Każdy stąpa twardo po ziemi, ponieważ celem jest zdobycie złotego medalu. Ocenił także rywala. – Nie oszukujmy się - Meksyk nie jest topową drużyną. Będą trudniejsze mecze i mam nadzieję, że będą wyglądały jak ten dziś – dodał.
Odniósł się też do zagrywki, która w rywalizacji z Meksykiem nieco szwankowała. Stwierdził, że to dyspozycja dnia i czasami tak po prostu jest, że jeden element siatkarskiego rzemiosła wygląda gorzej. Co więcej, według niego Polacy i tak zrobili spory progres w porównaniu do meczów Ligi Narodów.
MŚ w siatkówce. Tomasz Fornal o starciu z Amerykanami
Kolejnym rywalem Biało-Czerwonych będzie reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Amerykanie weszli w turniej podobnie jak Polacy, zatem będzie to pojedynek o zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Kilka tygodni temu nasi zawodnicy ulegli przeciwnikom z Ameryki Północnej w półfinale Ligi Narodów. Dziennikarz zapytał więc Tomasza Fornala, co zmieniło się od tamtej pory, co udało się poprawić.
– Tak naprawdę, to dopiero we wtorek zobaczymy, czy udało się coś poprawić i jak to będzie wyglądało. Na pewno jestem optymistycznie nastawiony, bo gołym okiem widać — i nie trzeba tu być ekspertem — że gramy lepiej niż podczas finałów w Bolonii. Taki był właśnie cel. Chcieliśmy jak najlepiej przygotować się do tych mistrzostw świata. To będzie pierwszy poważny egzamin z drużyną, która również aspiruje do złotego medalu – powiedział.