Marek Koźmiński wskazał powody kryzysu Wisły Kraków. Ostre słowa o drużynie i Jerzym Brzęczku
Początkowo wydawało się, że Wisła Kraków ma wszystko, by po spadku z Ekstraklasy szybko do niej wrócić. Biała Gwiazda doskonale rozpoczęła sezon, od razu zajmując dla siebie miejsce w czubie tabeli. Ostatnio jednak forma drużyny Jerzego Brzęczka pozostawia wiele do życzenia. I to na tyle, że kibice domagają się zwolnienia byłego selekcjonera naszej kadry narodowej. Teraz na temat kryzysu, w który wpadła Wisła, wypowiedział się Marek Koźmiński, dawny wiceprezes PZPN i wielokrotny reprezentant Polski.
Słabe wyniki Wisły Kraków w Fortuna 1. Lidze
Działacz nie ma najlepszego zdania na temat tego, jak zbudowany został zespół Białej Gwiazdy. – Gdy śledzę kadrę i oglądam poszczególnych zawodników w meczach ligowych, że Wisła to papierowy tygrys – przyznał bez ogródek w rozmowie z portalem interia.pl.
Tak postawioną tezę poniekąd potwierdzają ostatnie wyniki krakowian. Z ostatnich pięciu starć ligowych przegrali oni aż cztery. Najpierw polegli 1:3 z GKS-em Tychy, następnie wygrali 3:0 ze Skrą Częstochowa. Potem jednak polegli z Chrobrym Głogów (1:2), Puszczą Niepołomice (2:3) i Stalą Rzeszów (1:2). W efekcie spadli na szóste miejsce.
Marek Koźmiński ostro o Wiśle Kraków i Jerzym Brzęczku
– Gra jest męcząca. W Wiśle nie ma wielkich piłkarzy nawet na Fortuna 1. Ligę. Nie ma jakości – dodał. Koźmiński wyróżnił Angela Rodado, który błyszczy indywidualnymi zrywami, ale zwrócił uwagę, że w kadrze Białej Gwiazdy brakuje wybitnych jednostek. Wspomniał, że za mało dają doświadczeni piłkarze, jak na przykład Vullnet Basha. – Wydaje mi się, że głównym problemem jest jakość graczy – stwierdził.
Według działacza Jerzy Brzęczek na razie nie dźwiga odpowiedzialności prowadzenia zespołu i klubu takiego jak Wisła Kraków. – Zrobił sobie autorski, bym powiedział, management. Wziął cały pion sportowy na klatę. Na razie nie wygląda to ciekawie – podsumował Koźmiński.