Iga Świątek awansowała do finału WTA San Diego. Jessica Pegula jej nie odpuściła

Dodano:
Iga Świątek Źródło: PAP / Tomasz Wiktor
Iga Świątek właśnie awansowała do wielkiego finału kolejnego turnieju. Tym razem raszynianka rywalizuje w WTA San Diego, gdzie w półfinale pokonała Jessicę Pegulę i już niebawem zagra o tytuł.

Jak dotąd Iga Świątek doskonale radzi sobie w tegorocznej edycji WTA San Diego. To przedostatni start dla Polki w tym roku i przetarcie przed prestiżowym turniejem finałowym. Tym lepszy jest to prognostyk, że przy okazji doskonale radzi sobie w obecnych rozgrywkach, w których właśnie awansowała do finału. W ostatnim spotkaniu zmierzyła się z Jessicą Pegulą, doskonale jej znaną tenisistką.

Iga Świątek – Jessica Pegula. Polka awansowała do finału WTA San Diego

Amerykanka przed tym starciem zapowiadała w mediach, że dobrze zna naszą reprezentantkę i wie, czego może się po niej spodziewać. Rzeczywiście, urodzona w Buffalo zawodniczka postawiła trudne warunki, zwłaszcza w pierwszym secie. Co prawda Biało-Czerwona prowadziła w nim już 4:2, ale i tak przegrała, bo zaczęła popełniać proste błędy. Sfrustrowana Pegula nawet rzucała rakietą, lecz w kluczowym momencie zrehabilitowała się i wygrała cztery gemy z rzędu. W pierwszym secie było 6:4 na korzyść Amerykanki.

Potem, niemal tradycyjnie już w San Diego, zarządzono przerwę z powodu opadów deszczu. Ta trwała ponad godzinę, ale chyba przydała się Idze Świątek, bo na kort wróciła odmieniona i zabójczo skuteczna. Polka wygrała aż 12 z pierwszych 15 punktów i bardzo szybko, po kilkunastu minutach, wyszła na prowadzenie 3:0. Kiedy wydawało się, iż Pegula za chwilę wróci do gry i odwróci straty, nasza reprezentantka popisała się serią świetnych serwisów, a następnie doprowadziła do remisu świetnym forhendem. W tej części spotkania było 6:2 dla Świątek.

W trzeciej i ostatniej partii również lepsza była pierwsza rakieta rankingu WTA, choć miała pewne kłopoty. Na przykład kiedy nadarzyła się szansa, by wyjść na prowadzenie 3:1, przestrzeliła w aut w teoretycznie łatwiej sytuacji. Amerykanka wykorzystała ten moment zawahania swojej rywalki i doprowadziła do remisu. Później jednak to już tylko Polka królowała na korcie. Pegula skapitulowała po break poincie, zaczęła popełniać błędy przy własnym podaniu i w końcu przegrała 2:6. Do finału zatem awansowała Świątek.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...