Stefan Horngacher przed startem sezonu znowu atakuje Polaków. „Mówi totalne bzdury”
W trakcie poprzedniego sezonu Pucharu Świata dużo mówiło się o sprzęcie używanym przez polskich skoczków, a konkretnie butach firmy Nagaba, które dzięki nowemu kształtowi tylnej ścianki miały pomagać zawodnikom w osiąganiu lepszych wyników oraz nartach Slatnar, pozbawionych zakrzywionych czubów. Prym w składaniu protestów wiódł Stefan Horngacher, który niejednokrotnie podczas zawodów nagabywał kontrolera sprzętu, twierdząc, że ten powinien przyjrzeć się butom i nartom używanym przez Biało-Czerwonych, a w Willingen domagał się nawet przerwania konkursu.
Stefan Horngacher znowu atakuje
Jak donosi Sport.pl, były trener Polaków również przed startem kolejnego sezonu poruszył kwestię sprzętu używanego przez Biało-Czerwonych. Podczas spotkania komisji FIS w Zurychu, na której odrzucono projekt butów firmy Rass przedstawiony przez Niemców, Horngacher miał na tyle zirytować się decyzją komisji, że wyjął przy jej członkach z plecaka buty używane przez Polaków. – Nie akceptujecie naszych butów, tak? W takim razie powinniście zakazać tych – miał powiedzieć.
Horngacher miał przekonywać, że Biało-Czerwoni już po akceptacji ich butów wiosną, wprowadzili modyfikacje, których nie zgłosili. Austriak nie był jednak w stanie wykazać, o jakie zmiany chodzi. Przewodniczący komisji FIS Mika Kojonkoski razem z innymi członkami gremium uznał więc, że skoro obuwie Polaków zostało już zatwierdzone wiosną, nie ma podstaw, by zakazać ich użytkowania.
Zachowanie szkoleniowca w rozmowie ze Sport.pl skomentowała producentka polskich butów, Ewa Nagaba, która podkreśliła, że wbrew sugestiom Austriaka, obuwie używane przez Polaków nie było modyfikowane. – Horngacher mówi totalne bzdury! Chciał ich zakazać, a nie było do tego żadnych podstaw. Model, który przedstawił na spotkaniu, był tym samym, co ten prezentowany na komisji wiosną. Buty są nieprzepisowe? Nie wiem, co dokładnie miał na myśli, ale brzmi to, jak absurd – stwierdziła.