Robert Lewandowski tłumaczy się ze swojego gestu. Zaskakujące słowa na temat swojego zachowania
Ostatnie dwa dni są prawdziwą sinusoidą dla Roberta Lewandowskiego. Jednego dnia – we wtorek 8 listopada wyleciał z boiska po drugiej żółtej kartce w meczu FC Barcelony przeciwko Osasunie Pampeluna, a dzień później odebrał Złotego Buta. Polak był najlepszym strzelcem ubiegłej kampanii Bundesligi, w której zdobył aż 35 bramek.
Przypomnijmy, przed rokiem Robert Lewandowski również odebrał tę nagrodę. Kapitan reprezentacji Polski pobił wówczas legendarny rekord Gerda Muellera strzelając aż 41 goli w jednym sezonie.
Robert Lewandowski tłumaczy się z gestu
Po otrzymaniu Złotego Buta dziennikarze zaczepili Roberta Lewandowskiego i zapytali go o kontrowersyjny gest po otrzymaniu drugiej żółtej kartki.
Jeśli pytacie mnie o ten gest, to trochę zabawne, bo w zeszłym tygodniu rozmawiałem z Xavim, że jeśli zobaczę żółtą kartkę, to mam uważać, bo mogę wylecieć z boiska. To było dla Xaviego, a nie dla sędziego – powiedział kapitan reprezentacji Polski, cytowany przez „Marcę”.
Kontrowersje z udziałem Roberta Lewandowskiego
Sędzia jednak uznał, gest, który wykonał schodzący Robert Lewandowski był w jego stronę, co może skończyć się dla 34-latkia dłuższą absencją. Według „AS-a” sędzia spotkania w protokole meczowym opisał kontrowersyjne zachowanie Lewandowskiego, który schodząc z murawy, wymownie miał wyrażać dezaprobatę wobec decyzji arbitra.
„Schodząc z boiska po wykluczeniu z gry, zawodnik dwukrotnie gestami wyraził dezaprobatę wobec decyzji, dotykając nosa i wskazując kciukiem na sędziego. Będąc już przy linii bocznej, zawodnik powtórzył gest, patrząc na asystenta sędziego, na oczach sędziego technicznego” – czytamy w protokole.
Zdaniem ekspertów gest Lewandowskiego może zostać odebrany jako wyraz pogardy lub lekceważenia sędziego, za co może mu grozić zawieszenie na dwa lub trzy mecze.