Szokujące, co Stoch chce zrobić po karierze. Żona wszystko zdradziła
Kamil Stoch powoli stabilizuje formę i szczebel po szczeblu, wdrapuje się na górę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich. Jego dobre występy w Turnieju Czterech Skoczni napawają optymizmem przed nadchodzącymi konkursami, choć jego występ w Zakopanem wciąż stoi pod znakiem przez chorobę, której nabawił się jakiś czas temu. Żona 35-latka regularnie ogląda, wspiera i kibicuje swojego męża, choć już teraz myśli o tym, co będzie, kiedy jej ukochany zakończy karierę.
Kamil Stoch ma ambitne plany po zakończeniu kariery
Nie od dziś wiadomo, że Kamil i Ewa Stochowie są bardzo zgraną i udaną parą. Żona skoczka niejednokrotnie reprezentowała go na wszelkich imprezach czy galach, kiedy ze względów zawodowych nie mógł się na nich stawiać. Kamil Stoch przez lata uzależniony jest od terminarza skoków narciarskich, co doskonale odczuwa jego ukochana. Ewa Bilan-Stoch nie ukrywa, że pragnie z mężem przeżywać wiele rzeczy, których dotychczas nie miała okazji.
– Chcemy jechać razem i być razem. Jesteśmy 12 lat po ślubie i wszystko jest podporządkowane skokom. Nigdy nie byliśmy na wakacjach, kiedy chcieliśmy, tylko wtedy, kiedy trafia się okienko między zgrupowaniami. Nigdy z mężem nie spędziłam sylwestra, rzadko urodziny. Nie zrobiliśmy wspólnie wielu rzeczy, które dla wszystkich innych są normalne. I nadchodzi moment, w którym chcemy sobie to wynagrodzić – powiedziała „Przeglądowi Sportowemu” żona Kamila Stocha.
Ewa Bilan-Stoch: Chcemy pojechać samochodem dookoła świata
Żona Kamila Stocha zdradziła, że po zakończeniu poprzedniego roku w Planicy razem z mężem spędzili pięć tygodni w podróży samochodem po Bałkanach bez większych planów. Decyzja o takich wakacjach zapadła z dnia na dzień, a po jakimś czasie w ich głowie narodził się plan podróży autem dookoła świata!
– Trudno planować konkretnie, bo może nam się gdzieś bardziej spodoba albo gdzieś będą trudne warunki pogodowe i pojedziemy w inne miejsce. Konkretem będzie data biletu na kontenerowiec z Japonii do Los Angeles w USA. No i sprawy wizowe. (...) Mamy już pierwsze adresy i sporo wiadomości, a wszystko się napędza i to też jest super, że w zasadzie codziennie możemy o tym mówić i oglądać mapy, ekscytując się tym – dodała Ewa Bilan-Stoch.