Ten gol zmienił wszystko. Lewandowski cierpiał w meczu Barcelona – Real Sociedad
Wieczorem 25 stycznia byliśmy świadkami starcia FC Barcelony i Realu Sociedad w ramach ćwierćfinału Copa del Rey. Duma Katalonii jak zwykle zdominowała przeciwnika, chociaż nie można napisać, że to starcie było dla niej „spacerkiem”.
Puchar Króla. Brias Mendez przesadził w meczu FC Barcelona – Real Sociedad
Spotkanie zaczęło się jednak typowo. Real Sociedad był stłamszony przez niemal całe dwa pierwsze kwadranse. Dopiero tuż przed 30. minutą Txuri-Urdin po pierwsze zaatakowali groźniej i od razu byli bliscy zdobycia bramki. Z lewej strony uderzał Kub, ter Stegen nie dał rady całkowicie zbić piłki, więc ta trafiła w poprzeczkę.
Jeszcze przed przerwą drużyna gości mocno się osłabiła, ale na własne życzenie. Wejście w Mendeza faktycznie było bardzo ostre. Pomocnik agresywnie zaatakował nogę Busquetsa, wszedł w jego kostkę z dużym impetem, decyzja nie mogła być inna niż czerwona kartka. W tej partii meczu wynik się jednak nie zmienił.
On ustalił wynik meczu FC Barcelona – Real Sociedad w Pucharze Króla
Na początku drugiej połowy Blaugrana w końcu zaskoczyła swoich przeciwników. Była 52. minuta, kiedy podopieczni Xaviego ruszyli z zabójczą kontrą. Dembele urwał się wtedy na prawej stronie po podaniu Kounde. Francuz mógł podawać do nadbiegającego jeszcze Lewandowskiego, ale nawet na niego nie spojrzał – może i lepiej, bo Polak był kryty. Zamiast tego Francuz huknął z prawej nogi i trafił do siatki przy bliższym słupku.
Mniej więcej kwadrans później Duma Katalonii była bliska podwyższenia prowadzenia. I tym razem jednak obramowanie bramki uratowało Remiro od utraty bramki. Gavi dostał centrę z prawej flanki, a że nikt go nie krył, z łatwością uderzył i pomylił się nieznacznie. Znakomitą okazję pod koniec spotkania zmarnował natomiast Navarro. Po błędzie ter Stegena wyszedł on z nim sam na sam, ale to Niemiec wygrał ten pojedynek.
Robert Lewandowski cierpiał w starciu FC Barcelony i Realu Sociedad
Mimo że Robert Lewandowski spędził na boisku wiele minut, tym razem nie udało mu się zagrać tak efektownie, jak zazwyczaj. Jego najgroźniejszą sytuacją była ta z pierwszej połowy, kiedy po jego strzale piłka wpadła do siatki, lecz wcześniej odbiła się od będącego na spalonym de Jonga. Naturalnie ten gol nie został uznany.
Polak nie był co prawda niewidoczny, aczkolwiek obrońcy Realu pilnowali go skrupulatnie i nie dawali mu czasu oraz miejsca na swobodne zagrania. Wręcz przeciwnie, często atakowali go bardzo ostro, jakby chcieli sprawić, aby kapitanowi Biało-Czerwonych odechciało się grać. Ta sztuka im się nie udała, lecz zagrożenie zneutralizowali, skoro pierwszy celny strzał oddał w 85. minucie. Ostatecznie Barcelona wygrała 1:0 i przeszła do kolejnego etapu Pucharu Króla.