Bartosz Salamon zdradził kulisy meczu z Albanią. „Santos chce grać w ten sposób”
Reprezentacja Polski dała radę się zrehabilitować po nieudanym meczu z Czechami. W spotkaniu z Albanią oglądaliśmy zupełnie inne oblicze Biało-Czerwonych. Wszystko dzięki innej taktyce i czterem zmianom personalnym. W tym starciu Portugalczyk postawił na formację z trzema obrońcami i dwoma napastnikami, co od razu poskutkowało skuteczniejszą grą. Choć wygraliśmy skromnie dzięki bramce Karola Świderskiego, to można pozytywnie patrzeć w przyszłość.
Bartosz Salamon: Dziś najważniejsze były trzy punkty
Jednym z wielkich wygranych tego drugiego spotkania jest Bartosz Salamon, który pokazał się z bardzo dobrej strony. W przeciwieństwie do Jana Bednarka i Jakuba Kiwiora był bardzo pewny w swoich interwencjach i bardzo dobrze rozprowadzał piłkę z defensywy.
Po spotkaniu dziennikarze Polsatu Sport porozmawiali z obrońcą Lecha Poznań. Na pytanie, czy jest zadowolony z tego spotkania piłkarz zareagował pozytywnie. – Absolutnie, bo po takim początku eliminacji, jaki się odbył w Pradze, dziś przede wszystkim potrzebowaliśmy zwycięstwa i trzech punktów. Prowadziliśmy grę i dominowaliśmy wyszliśmy na prowadzenie w pierwszej połowie, które mądrze utrzymaliśmy – dodał.
– Mogliśmy się pokusić o drugą bramkę, ale dziś najważniejsze były trzy punkty. To osiągnęliśmy i jesteśmy zadowoleni – podkreślił.
Bartosz Salamon: Fernando Santos chce grać w ten sposób
Środkowy obrońca został zapytany o plany taktyczne na ten mecz, a w szczególności o to swobodne wyprowadzanie piłki od tyłu. Obrońca przyznał, że taki był plan na mecz. – Trener Santos chce grać w ten sposób – prowadzić grę bardzo szeroko i obrońcy środkowi są w tym bardzo przydatni – zdradził.
– Ja starałem się robić swoją robotę jak najlepiej, myślę że stać mnie na dużo więcej przy wyprowadzaniu, ale w wielu fragmentach też pomogłem drużynie i jestem zadowolony z tego faktu – zapewnił.
Bartosz Salamon zapytany o prawdziwe oblicze reprezentacji Polski odparł, że już coś w tym meczu można było zobaczyć. – To ma być kompaktowy zespół, który kreuje grę i nie pozwala stwarzać rywalowi z byt wielu sytuacji. Dziś to robiliśmy, być może mogliśmy stworzyć więcej sytuacji podbramkowych, ale był to bardzo wyjątkowy mecz, w którym liczyły się trzy punkty – zakończył.