Kamil Semeniuk zabrał głos ws. transferu. Wszystko jest już jasne
O ile Sir Safety Perugia przez zdecydowaną większość bieżącej kampanii wydawała się murowanym kandydatem do zdobycia wszystkiego, co możliwe, tak wiadomo już, że zakończą sezon bez żadnego trofeum. Z Pucharu Włoch wyeliminowała ich na etapie półfinału znacznie niżej notowana Piacenza. W Lidze Mistrzów polegli w dwumeczu z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, natomiast niedawno polegli w play offach SuperLegi z Milano. Końcówka sezonu to wyraźny kryzys ekipy Andrei Anastasiego, dlatego pojawiło się wiele znaków zapytania, w tym m.in. o przyszłości szkoleniowca, ale też Kamila Semeniuka.
Kryzys Sir Safety Perugii spowoduje czystki w klubie?
Sir Safety Perugia nie pozostawiała złudzeń żadnemu rywalowi i aż do wspomnianej wcześniej porażki z Piacenzą, do której doszło 25 lutego, jako jedyna ekipa w Europie pozostawała niepokonana. Barwy włoskiego klubu reprezentują Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk. Ostatnie cztery spotkania, to cztery porażki liderów rundy zasadniczej SuperLegi, zatem nic dziwnego, iż zaczęto rozważania na temat potencjalnych transferów z oraz do klubu.
Jednym z najbardziej obwinianych takiego stanu spraw jest trener Andrea Anastasi, ale też wiele mówi się o złej formie zawodników. Media wskazują m.in. na Kamila Semeniuka, a włoski dziennikarz Gian Luca Pasini poinformował, że Polak poprosił o transfer i jest zainteresowany powrotem do PlusLigi, w której występował do końca poprzedniego sezonu. Obecna umowa 26-latka wygasa za rok.
Kamil Semeniuk rozwiał wątpliwości ws. transferu
Wieści o rzekomym transferze Kamila Semeniuka błyskawicznie dotarły do jego otoczenia. Jako pierwszy głos w tej sprawie zabrał jego agent Jakub Michalak, który wręcz wyśmiał plotki, pojawiające się w mediach o odejściu Polaka z Perugii.
„Tak tu tylko zostawię, że @kamil_semeniuk_ nigdzie się nie wybiera i nikomu nic nie zgłaszał. Poziom medialnych/socialowych bull****ów weszła na nowy poziom. Dajcie się skupić na robocie” – napisał na Twitterze agent. Zaraz po tym sam zainteresowany skomentował jego słowa, podając zamieszczonego tweeta dalej i dopisując jedynie: „Potwierdzam” – czytamy.