Karol Kłos mocno zranił jedną ze swoich fanek. Teraz znany siatkarz przeprasza
Karol Kłos 18 kwietnia po raz ostatni wystąpił w oficjalnym meczu PGE Skry Bełchatów. Jeden z dwóch najlepszych środkowych MŚ 2014 żegna się z klubem, w którym spędził ostatnią dekadę. Kłos to jeden z ulubieńców siatkarskich kibiców. Tym dziwniejszy (czyt. nieprzemyślany) był gest, który wykonał środkowy, podczas nagrania z opróżniania swojej szafki w szatni klubu. W koszu wylądowała symboliczna statuetka od jednej z fanek zawodnika.
Karol Kłos wywołał kontrowersje w mediach społecznościowych
Nagranie, które wywołało sporo kontrowersji, pojawiło się w mediach społecznościowych w ostatnią niedzielę. Jedna z kibicce pokazała, jak przekazuje puchar Kłosowi po meczu PGE Skry. Chwilę później to samo trofeum ląduje w kosza, wyrzucone przez środkowego.
„Dziękuję – nie wiem za co bo i tak zajęło tylko miejsce w koszu ale oki. Tym akcentem kończę moje wypowiadanie się na ten temat. Żeby nie było Karola dalej lubię lecz w jakimś stopniu zawiodłam się na nim” – napisała fanka Kłosa, mocno rozczarowana tym, co zobaczyła na filmiku z „porządków” siatkarza.
Film spotkał się z dużym odzewem. Kłos zebrał od internautów po głowie za swoje zachowanie. Siatkarz postanowił naprawić swój błąd i przeprosić, pisząc zarówno do autorki wiadomość prywatną, jak i umieszczając wpis pod nagraniem.
Karol Kłos przeprosił fankę
„Hej! Zrobiłem to prywatnie, zrobię to też tutaj… przepraszam, jeżeli poczułaś się przeze mnie tak źle. Nie zamierzam się tłumaczyć, po prostu nawaliłem” – przyznał wielokrotny reprezentant Polski.
Przeprosiny najwyraźniej zostały przyjęte. Kibicka odniosła się do wpisu środowego Biało-Czerwonych w komentarzu. Widać, że zawodnik postarał się o wyjaśnienie sytuacji. Z boku wyglądało to bardzo kiepsko pod względem wizerunkowym. Kłos swoją postawą na boisku i poza nim przez wiele lat przyzwyczaił jednak do pozytywnych skojarzeń z jego postacią.
„Tak jak już odpisałam wcześniej prywatnie, naprawdę doceniam, że przepraszasz. Każdy popełnia błędy, ale nie każdy umie się do nich przyznać” – skwitowała fanka.
Środkowy podczas wtorkowego meczu w PlusLidze przeciwko GKS Katowice został specjalnie wyróżniony. Koszulka z jego numerem "6" zawisła pod dachem hali w Bełchatowie. Środkowy znalazł się obok drugiej wielkiej legendy klubu, Mariusza Wlazłego.