Wzruszające pożegnanie Karola Kłosa ze Skrą Bełchatów. Padły piękne słowa

PGE Skra Bełchatów mierzyła się w tym sezonie z ogromnymi problemami, które poskutkowały zwolnieniem prezesa Konrada Piechockiego. Ostatecznie żółto-czarni nie awansowali do play-offów o mistrzostwo, tylko walczyli z GKS-em Katowice o 11. miejsce w PlusLidze.
W pierwszym meczu podopieczni Andrei Gardiniego ulegli rywalom 1:3, ale w rewanżu ograli przeciwnika 3:0, co sprawiło, że w przypadku tej batalii zadecydować musiał złoty set. W nim lepsi okazał się klub ze śląska, a PGE Skra ostatecznie uplasowała się na 12. pozycji.
Karol Kłos odchodzi z PGE Skry Bełchatów
To spotkanie było dla Karola Kłosa ostatnim w barwach PGE Skry. Środkowy w bloku ogłosił już w trakcie sezonu, że odejdzie. To właśnie dlatego przed meczem z GKS-em Katwice odbyła się ceremonia, na której został zastrzeżony numer 6, z którym grał. Zawodnik występował w klubie z Bełchatowa od 2010 roku i w tym czasie wywalczył z nim mistrzostwo Polski – 2011, 2014, 2018, wicemistrzostwo – 2012, 2017 oraz brąz – 2015, 2016.
Wraz z PGE Skrą Karol Kłos zajął drugie miejsce (2010) i trzecie miejsce (2012) w KLubochych Mistrzostwach Świata oraz wywalczył srebrny medal Ligi Mistrzów w 2012 roku. Ponadto święcił sukcesy w Pucharze Polski – 2011, 2012 i 2016 oraz Superpucharze – 2012, 2014, 2017 i 2018.
Wzruszające słowa Karola Kłosa
Po spotkaniu zawodnik stwierdził, cytowany przez serwis siatka.org, że wszystko, co osiągnął w siatkówce zawdzięcza temu klubowi i zawsze będzie mu za to wdzięczny. – Zawsze będę o tym pamiętał i czuł się tutaj jak w domu. Cieszę się jednak, że jeszcze z siatkówką nie kończę i mam nadzieję, że będę tutaj wpadał – stwierdził.
– Było dużo wspaniałych momentów, pierwsze mistrzostwa kraju w sezonie 2013/2014, takie kiedy byłem na boisku i przeżywałem to trochę inaczej, niż będąc na ławce rezerwowych. Zabieram ze sobą bardzo dużo miłych wspomnień – zakończył.