Iga Świątek nie wytrzymała emocjonalnie. „Zaczęłam płakać”

Dodano:
Iga Świątek Źródło: PAP / Tomasz Wiktor
Iga Świątek wkrótce zagra na prestiżowym turnieju w Rzymie, który będzie ostatnim sprawdzianem przed Rolandem Garrosem. Polka udzieliła wywiadu włoskiemu „Corierre dello Sport”, podczas którego przywołała wspomnienia z zeszłorocznych sukcesów. Zdradziła, jakie emocje jej towarzyszyły, gdy dowiedziała się, że objęła prowadzenie w rankingu WTA.

Iga Świątek miała dużo czasu, by przygotować formę do turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Już dziś, 20 kwietnia Polka wróci na kort po kilkutygodniowej przerwie, którą przeznaczyła m.in. na leczenie kontuzji mięśni międzyżebrowych. Obecnie trwa sezon na mączce ceglanej, którą nasza tenisistka uwielbia, a po niemieckim turnieju przyjdzie czas na zmagania we Włoszech, a konkretnie w Rzymie. W jednym z wywiadów 21-latka zdradziła, że korty Foro Italico należą do jej ulubionych.

Iga Świątek zachwycona możliwością gry na włoskich kortach

W rozmowie z „Corriere dello Sport” raszynianka przyznała, że nawierzchnia na wspomnianych kortach jest taka sama, na której się wychowywała sportowo. Dodała, że panuje tam też radosna atmosfera, a także uwielbia włoskie jedzenie.

– Od czasu do czasu powinnam zatrzymać się i zrelaksować myśląc o tym, co już osiągnęłam. Spróbuję, ale jednocześnie jestem osobą, która chce wygrywać coraz więcej i nie przestanie tego robić. Znalezienie celów jest trudniejsze, ponieważ ostatni sezon był tak niezwykły, że jest tendencja do myślenia, że „niebo jest limitem”. Nie chodzi tylko o to, aby zawsze docierać do finału, ale o pracę na treningu. Takie podejście robi różnicę – powiedziała Iga Świątek.

Emocjonalne wyznanie Igi Świątek

Od chwili zakończenia kariery przez Ashleigh Barty Iga Świątek lideruje w światowym rankingu WTA. Tenisistka wyznała, jakie emocje towarzyszyły jej, kiedy dowiedziała się o decyzji australijskiej zawodniczki.

– To była mieszanka emocji. Na początku byłam smutna i trochę sfrustrowana, ponieważ grała fantastyczny tenis i mogła pokonać nas wszystkie. Potem zobaczyłam jej wywiad i zdałam sobie sprawę, że ten wybór ją uszczęśliwił. Zyskałam dla niej wielki szacunek. Kiedy powiedziano mi, że będę numerem jeden na świecie, zadzwoniłam do taty i zaczęłam mocno płakać. Wielu mówi, że marzą o tym przez całe życie, ale dla mnie wszystko poszło tak szybko, że nie miałam czasu, aby o tym marzyć. W tym momencie byłam szczęśliwa, ale także zdezorientowana i niepewna przyszłości. Jednak po powrocie na kort wszystko było normalnie – dodała raszynianka.

Źródło: Coreiere dello Sport
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...