Lech Poznań będzie miał problem. To dlatego piłkarz odrzucił propozycję Kolejorza

Dodano:
Artur Sobiech (z lewej strony) Źródło: Newspix.pl / Patryk Pindral/400mm.pl
Choć do otwarcia letniego okienka transferowego pozostały jeszcze ponad dwa miesiące, już teraz Lech Poznań musi pomyśleć, jak uzupełnić dziurę, która za chwilę powstanie w jego ataku. Propozycję nowego kontraktu odrzucił bowiem jeden z napastników.

Sezon 2022/23 w wykonaniu Lecha Poznań był znakomity głównie za sprawą jego występów w europejskich pucharach. Nikt nie spodziewał się tak dużego sukcesu, jakim było dotarcie aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. W lidze z kolei Kolejorz wciąż walczy o uplasowanie się na podium, lub przynajmniej czwartym miejscu, co ponownie pozwoliłoby tej drużynie rywalizować na arenie międzynarodowej w kolejnych rozgrywkach. Gdyby tak się stało, poznaniacy będą potrzebowali szerokiej kadry, a więc i ciekawych, dobrych transferów. Zwłaszcza do ofensywy, bo tak się składa, iż jeden piłkarzy właśnie odrzucił propozycję podpisania nowego kontraktu.

Artur Sobiech nie błyszczał w Lechu Poznań

Aktualnie w kadrze, którą dysponuje John van den Brom, jest trzech napastników. Mikael Ishak pełni rolę kapitana i głównej strzelby, z kolei Filip Szymczak to prężnie rozwijający się wychowanek. Etatowym rezerwowym był z kolei Artur Sobiech, który przez dłuższy czas nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce. To właśnie on stwierdził, że dość ma już przesiadywania na ławce i w związku z tym będzie szukał nowego pracodawcy.

Napastnikowi trudno się dziwić. Wystarczy spojrzeć na liczby, aby dostrzec, jak marginalną rolę pełnił i w ekipie Macieja Skorży, i u wspomnianego już van den Broma. 105 minut w 12 występach w Ekstraklasie 2021/22 to fatalny wynik, choć po części wynikał on z problemów zdrowotnych. Ten z obecnych rozgrywek nie jest lepszy – mówimy wszak o 266 minutach rozłożonych na 10 spotkań.

Artur Sobiech odejdzie z Lecha Poznań

Ostatnimi czasy jednak 32-latek spisywał się znacznie lepiej i zaczął grać co najmniej przekonująco. 20 kwietnia niespodziewanie wyszedł w pierwszym składzie na ćwierćfinałowy rewanż z Fiorentiną i strzelił jednego z trzech goli. Kilka dni później z kolei rozegrał 10 minut z Radomiakiem, ratując Kolejorzowi remis.

Jak dowiedział się portal meczyki.pl, kością niezgody w przypadku Sobiecha są również pieniądze. Obecnie zarabia on około 70-80 tysięcy złotych miesięcznie, a z racji tego, iż pełnił marginalną rolę w zespole, Lech Poznań zaproponował mu umowę opiewającą mniej więcej na połowę tej kwoty.

Mający 32 wiosny na karku napastnik kategorycznie odrzucił możliwość pozostania w Poznaniu na znacznie gorszych warunkach. Sobiech ma jeszcze nadzieję na podpisanie ostatniego wysokiego kontraktu, a że interesują się nim kluby z Turcji, to raczej mało prawdopodobne jest, by został w Ekstraklasie.

Źródło: meczyki.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...