Jakub Popiwczak ma plan na świętowanie mistrzostwa. Padła dosadna deklaracja
Jastrzębski Węgiel nie dał najmniejszych szans Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle w finale fazy play-off PlusLigi. Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju dali absolutny popis dominacji w trzecim spotkaniu, triumfując 3:0 (25:13, 25:14, 25:13) i przypieczętowali tytuł mistrza Polski sezonu 2022/23. Nastroje w drużynie Marcelo Mendeza są znakomite, co dało się wyczuć jeszcze w trakcie ostatniej potyczki. Pomeczowe wywiadu są tzw. wisienką na torcie.
Jakub Popiwczak wie, jak uczci triumf w PlusLidze
Każdy z zawodników Jastrzębskiego Węgla zasługuje na pochwały, jednak w ostatnim spotkaniu błyszczeli przede wszystkim Stephen Boyer, Tomasz Fornal i Jurij Gladyr. Ten ostatni został wybrany MVP meczu. Zaraz po zakończeniu pojedynku libero zwycięskiej ekipy Jakub Popiwczak stanął przed kamerami TVP Sport. W rozmowie z dziennikarką usłyszał, że zasłużył na „nie jedno piwko”. Odpowiedź była zaskakująca, ale też i zabawna.
– Na pewno zasłużyłem na więcej niż jedno piwko, może nawet coś mocniejszego. Może od piwka zaczniemy, a później będzie jeszcze przyjemniej – powiedział Jakub Popiwczak.
Jakub Popiwczak: Byłem sceptyczny
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle we wszystkich trzech finałowych meczach była w stanie wydrzeć jastrzębianom tylko jednego seta. Pozostałe to był pokaz siły ich przeciwników. Jakub Popiwczak stwierdził, że nie spodziewał się, iż tak gładko uda im się pokonać ZAKSĘ, z którą przecież będą jeszcze mierzyć się w finale Ligi Mistrzów (20 maja).
– Wszyscy dookoła mówili, że tak właśnie będzie, a ja byłem bardziej sceptyczny. Pamiętałem, że ja i moich 13 kolegów musimy wyjść na boisko i spełnić oczekiwania. Chwała wszystkim za to, co dzisiaj wykonali, bo to był kawał wielkiej siatkówki. Nie zostawiliśmy złudzeń, że w tym roku w lidze to my byliśmy lepsi – podkreślił libero mistrzów Polski.