Reprezentant Polski zmienia klub. Oczekiwania tej drużyny z PlusLigi są wysokie
Sezon reprezentacyjny w siatkówce trwa, podobnie jak letnie okienko transferowe. Od jakiegoś czasu mówiło się, że jeden z kadrowiczów jeszcze przed sezonem 2023/24 zmieni klub i teraz dostaliśmy tego potwierdzenie. Bartłomiej Bołądź, czyli zawodnik niedawno powołany do kadry przez Nikolę Grbicia, znalazł nowego pracodawcę.
Bartłomiej Bołądź zagra dla Projektu Warszawa
28-latek opuści więc Trefl Gdańsk zaledwie po jednym roku. W minionych rozgrywkach był on jednym z najlepiej punktujących atakujących, dlatego możemy mówić o dużym osłabieniu ekipy z Trójmiasta. Cieszyć za to powinni się w stolicy, bo to właśnie tam Bołądź będzie kontynuował karierę. 17 lipca dostaliśmy w tej sprawie oficjalny komunikat.
– Dołącza do nas zawodnik, który w ostatnich sezonach stanowił jasny punkt swoich zespołów i decydował o ich sile. Ostatni sezon Bartka w Treflu był znakomity, o czym mogą świadczyć jego liczby w ataku, ale również innych elementach. Rywalizacja na pozycji atakującego zapowiada się w tym roku niezwykle emocjonująco, co może tylko pozytywnie wpłynąć na poziom naszej drużyny i pomóc nam w osiągnięciu celów sportowych – czytamy w komunikacie słowa Piotra Gacka, członka zarządu Projektu Warszawa.
Dotychczasowa kariera Bartosza Bołądzia
Dla 28-latka będzie to piąty polski klub, którego barwy przyjdzie mu reprezentować na szczeblu seniorskim. Swoją karierę rozpoczynał tam, gdzie wielu innych utalentowanych zawodników, a mianowicie w SMS PZPS Spała. Następnie przeniósł się do Czarnych Radom, by następnie wyjechać w Niemiec. W VfB Friedrichshafen spędził dwa lata, by potem przejść do Ślepska Suwałki. To właśnie z podlaskiego zespołu przeniósł się do Gdańska.
Teraz jednak Bołądź powalczy o sukcesy wraz z Projektem Warszawa, z czego zdaje się cieszyć. – Dołączam do mocnego zespołu PlusLigi z ambitnymi celami na przyszły sezon, więc przed nami ciekawy czas i dużo ciężkiej pracy, która zaowocuje nagrodą w postaci medali. Nie mogę się doczekać momentu, aby wreszcie zaprezentować się przed stołecznymi kibicami – przyznał.