Sebastian Szymański z golem w debiucie. Świetne wejście Polaka do Fenerbahce

Klubowe rozgrywki rozkręcają się na dobre. Najmocniejsi w Europie już zaczęli przygotowania i mecze kontrolne, a ci nieco słabsi, walczą w eliminacjach do pucharów pod egidą UEFA. Fenerbahce, wielka turecka marka, w tym sezonie rywalizuje o wejście do Ligi Konferencji. Zaczęło się bardzo dobrze, od pewnej wygranej aż 5:0.
Świetny debiut Sebastiana Szymańskiego w Fenerbahce
Przypomnijmy, że reprezentant Polski kosztował turecki klub około 11 milionów euro. Fenerbahce wykupiło Sebastiana Szymańskiego z Dynama Moskwa latem tego roku. W lidze rosyjskiej Szymański wylądował w 2019 roku, kupiony z Legii Warszawa. Ostatni sezon na zasadzie wypożyczenia, ze względu na wojnę w Ukrainie, polski piłkarz spędził w Feyenoordzie Rotterdam. Holenderski klub nie był jednak w stanie wyłożyć tak dużej kwoty za polskiego pomocnika. Z tego też względu Szymański wylądował w Stambule.
Nie trzeba było długo czekać na pierwszy błysk reprezentanta Polski w barwach Fenerbahce. W środowy wieczór turecki zespół wysoko, bo aż 5:0 (2:0) ograł piłkarz Zimbru Kiszyniów. Można zatem napisać o małej zemście za wpadkę, jaką Szymański zaliczył w reprezentacji Polski, przegrywając z piłkarzami z Mołdawii (2:3).
Polak zaliczył gola na 4:0 w 63 minucie spotkania. Asystę przy trafieniu Szymańskiego dołożył Edin Dżeko. Bośniak po wielu latach spędzonych we włoskiej Serie A (AS Roma i mediolański Inter) przeniósł się do ligi tureckiej. Fenerbahce chce ponownie wrócić na krajowy szczyt, dodatkowo dobrze prezentując się w europejskich pucharach.
Legia Warszawa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin wkraczają do gry
Występ w eliminacjach Ligi Konferencji to los, który czeka również polskie kluby. Już w czwartek (tj. 27 lipca) zagra trójka przedstawicieli PKO BP Ekstraklasy. Będą to Legia Warszawa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin.
Warto przypomnieć, że w poprzedniej edycji Ligi Konferencji poznaniacy dotarli aż do ćwierćfinału rozgrywek. Lech w dwumeczu dopadł dopiero z Fiorentiną. Włoski klub z Florencji dotarł za to do finału, w którym minimalnie (1:2) przegrał z West Ham United.