Polska siatkarka nie składa broni. Z jej ust padła jasna deklaracja

Dodano:
Weronika Centka (trzecia od lewej) Źródło: Newspix.pl / Mariusz Palczyński/MPAimages.com
Z chwilą, gdy polskie siatkarki wywalczyły awans na igrzyska olimpijskie, które odbędą się w 2024 roku, rozpoczęła się też rywalizacja o miejsce w kadrze na tę imprezę. W związku z tym Weronika Centka złożyła jasną deklarację.

Pod koniec września spełniło się marzenie polskich siatkarek – po wielu trudnych bojach drużyna prowadzona przez Stefano Lavariniego wywalczyła awans na igrzyska olimpijskie. Dla naszej żeńskiej kadry to ogromny sukces wszak w całej nowożytnej historii IO Biało-Czerwonym udało się wziąć udział w tej imprezie zaledwie trzy raz. Ostatni raz miało to miejsce w 2008 roku w Chinach, a wcześniej w 1968 w Meksyku i 1964 w Japonii. Skala tego osiągnięcia jest więc duża i nic dziwnego, że żadna z siatkarek nie chce już na starcie przekreślać swoich szans na wyjazd do Paryża.

Weronika Centka chce przekonać Stefano Lavariniego

Jedną z siatkarek, która zamierza mocno walczyć o wyjazd do stolicy Francji w kolejnym sezonie jest Weronika Centka. Zawodniczka ta przyznała, że dostałaby szansę na grę w naszych barwach narodowych już tego lata, aczkolwiek jej plany pokrzyżowały kłopoty zdrowotne. – Rok temu trener uznał, że moje doświadczenie jest zbyt małe, a teraz przeszkodziła mi kontuzja – powiedziała w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

– Moim zdaniem obecnie jestem lepszą zawodniczką niż przed rokiem – stwierdziła z dużą dozą pewności siebie. Środkowa dodała, iż ma nadzieję, że tym razem jej własny organizm ją oszczędzi, bo chciałaby przekonać Stefano Lavariniego do siebie. Jasno przyznała, iż znalezienie się w finalnej dwunastce, która pojedzie na igrzyska olimpijskie, byłoby dla niej spełnieniem marzeń.

Jasny cel Weroniki Centki

23-latka generalnie zdaje sobie sprawę z ogromnej konkurencji w kadrze na swojej pozycji. Wydaje się, że niekwestionowanym numerem jeden jest w tej chwili Agnieszka Korneluk. Ponadto nasz selekcjoner ufa również Magdalenie Jurczyk czy Kamili Witkowskiej. Ponadto w odwodzie pozostaje jeszcze Klaudia Alagierska-Szczepaniak, w ostatnim czasie również kontuzjowana.

Weronika Centka jednak się nie poddaje. – Dołożę wszelkich starań, aby trener Stefano Lavarini zwrócił na mnie uwagę – mówiła. – Dużo będzie zależało od mojej dyspozycji w nadchodzącym sezonie ligowym – wyjaśniła zawodniczka PGE Rysic Rzeszów. Zespół ten w poprzednim sezonie Tauron Ligi zajął drugie miejsce.

Źródło: WPROST.pl / Przegląd Sportowy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...