Fatalna atmosfera w kadrze skoczków. Trener nie ma wątpliwości
Polscy skoczkowie bardzo słabo rozpoczęli sezon Pucharu Świata w skokach. Te wyniki wydają się przekładać na atmosferę, która zdecydowanie się zagęszcza. Świadczyć o tym mogą ostatnie słowa Dawida Kubackiego, który nie zgodził się z Thomasem Thurnbichlerem. Austriak chciał wycofać 33-latka, by razem z Kamilem Stochem w spokoju wyeliminowali błędy. Ten się jednak nie zgodził. – Po to się trenuje całe lato, żeby startować w zawodach, a nie żeby teraz sobie jeździć na zgrupowania i na treningi w trakcie sezonu i odpuszczać starty. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest taki poziom, jaki kibice by chcieli oglądać. Uważam też, że przełączając się na treningi z zawodów, niby się coś naprawi, ale później się przyjeżdża na zawody z niewiadomą, jak to się w ogóle sprawdzi – powiedział.
Były trener Dawida Kubackiego: W kadrze panuje gęsta atmosfera
Na ten temat wypowiedział się na łamach WP SportowychFaktów pierwszy trener Dawida Kubackiego – Józef Jarząbek. – W kadrze panuje gęsta atmosfera. Słowa Dawida o tym świadczą. Z drugiej strony trudno się dziwić. Nasza reprezentacja składa się z utytułowanych, renomowanych zawodników, którzy zaczęli sezon bardzo źle – powiedział.
– Wierzę natomiast, że sytuacja ulegnie poprawie już wkrótce. Powiedzmy sobie szczerze, gorzej być nie może. Nie możemy zakłamywać rzeczywistości i ignorować kryzysu. Trudno mi zaś znaleźć teraz złoty środek. – dodał.
To będzie pierwszy sprawdzian dla polskich skoczków
W wywiadzie dla „Wprost” Rafał Kot stwierdził, że prawdziwe skoki dopiero zaczną się w Szwajcarii. – Zawody w Ruce nic nie pokażą, bo będą one loteryjne i wietrzne jak co roku. Dopiero papierkiem lakmusowym będą skoki w Engelbergu – powiedział przed startem Pucharu Świata.
Tego samego zdania jest Jarząbek, który uważa, że przed Biało-Czerwonymi pierwszy sprawdzian. – Od lat mówi się o tym, że gdy zawodnicy od początku Pucharu Świata, aż do występów w Szwajcarii nie zaczną odzyskiwać formy, problem robi się poważny – powiedział na łamach WP SportowychFaktów.
– Wydaje mi się jednak, że Polacy powinni zaprezentować się lepiej. Po Klingenthal wrócili do kraju i będą mieli kilka dni na poprawę mankamentów, co powinno zdać egzamin. Nie spodziewam się za to rewolucji, bo tak ta dyscyplina nie działa – zakończył.