Aryna Sabalenka się nie zatrzymuje. Wysoka forma największej rywalki Igi Świątek
Aryna Sabalenka od pewnego czasu jest największą rywalką Igi Świątek w światowym tenisie. W styczniu ubiegłego roku Białorusinka wygrała wielkoszlemowy Australian Open, po czym przesunęła się w rankingu WTA na drugą pozycję. W trakcie poprzedniego sezonu na kilka tygodni zepchnęła nawet Świątek z tronu, a obecnie ponownie jest wiceliderką.
Sabalenka pokazuje moc
U progu nowego sezonu Sabalenka potwierdza, że korty na antypodach jej służą. Białorusinka bierze udział w turnieju WTA 500 w Brisbane, gdzie jest rozstawiona z numerem jeden. W drugiej rundzie pokonała Lucię Bronzetti 6:3, 6:0, a w kolejnym spotkaniu straciła zaledwie gema w starciu z Lin Zhu. Również w ćwierćfinale nie miała większych problemów, by pokonać Darię Kasatkinę. Zwyciężyła 6:1, 6:4.
To zatem oznacza nie tylko przepustkę do półfinału, lecz również fakt, że w trzech pierwszych spotkaniach sezonu wiceliderka rankingu WTA straciła zaledwie dziewięć gemów.
W półfinale zmagań w Brisbane Sabalenka, która broni tytułu sprzed roku, zmierzy się ze swoją rodaczką – Wiktorią Azarenką. Drugą parę stworzą Jelena Rybakina oraz Linda Noskova.
Linette i Świątek na dwóch frontach
Przypomnijmy, że w tym samym turnieju co Aryna Sabalenka, brała też udział Magda Linette. Polka w pierwszej rundzie otrzymała wolny los. Na początek rywalizacji w Australii zmierzyła się z Cristiną Bucsą i ten pojedynek zakończył się na korzyść naszej reprezentantki. Niestety inaczej było już w starciu z Darią Kasatkiną. Rosjanka była bowiem wyraźnie lepsza.
Impreza w Brisbane jest dość mocno obsadzona, lecz na liście uczestniczek nie było Igi Świątek. Wszystko ma oczywiście związek z tym, że najlepsza tenisistka świata bierze udział United Cup. Tam na razie wspólnie z Hubertem Hurkaczem prowadzi reprezentację Polski przez kolejne fazy rozgrywek. Obecnie biało-czerwoni są już w półfinale, gdzie w nocy z piątku na sobotę zagrają z Francją.