Wymowne słowa Wilfredo Leona. Chodzi o PlusLigę
SIr Susa Vim Perugia wygrała kolejne trofeum w tym sezonie. Po klubowym mistrzostwie świata włoski klub sięgnął po Puchar Włoch, rozgrywany z Mint Vero Volley Monzą. Wyróżniającą się postacią w tym meczu był Kamil Semeniuk, który zdobył 18 punktów, grając ze skutecznością 59 procent w ataku i 63 proc. w przyjęciu. Jenak MVP tego finału został Ołeh Płotnicki.
Wilfredo Leon zdradził, czy ogląda PlusLigę
Mniejszą rolę odegrał w drużynie Wilfredo Leon, który w ostatnim czasie wchodzi głównie na zagrywkę. Przyjmujący wraca po kontuzji kolana i jeszcze nie jest w pełni sił. Pozostając przy MVP mistrzostw Europy, to w ostatnim czasie dużo spekuluje się na temat jego przyszłości. Pojawiają się głosy, że w przyszłym sezonie może trafić do PlusLigi. W rozmowie z serwisem plusliga.pl zawodnik przyznał, że cały czas trwają rozmowy, a sam zainteresowany nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. – To nie jest tak, że walczę tylko o pieniądze. Liczy się to, żeby wybrać jak najlepsze miejsce pod każdym względem. Dla mnie bardzo ważne jest, żeby grać tam, gdzie komfortowo będzie się czuła moja rodzina i gdzie ja też będę się czuł bardzo dobrze – dodał.
W drugiej części rozmowy reprezentant Polski został zapytany, czy zaskoczyło go coś w tym sezonie PlusLigi. – Na pewno liga jest ciężka, bo gra w niej bardzo dużo zespołów. Meczów jest bardzo dużo i z jednej strony obciążenia, zwłaszcza dla kadrowiczów, są duże. Z drugiej strony, gdy się często gra, to łatwiej jest być w rytmie meczowym – przyznał.
– Jak to się wszystko ułoży na końcu? Na razie sporo drużyn zmienia jeszcze miejsca w tabeli, a najbardziej regularne jest Jastrzębie. Bardzo dobrze prezentują się również drużyny z Zawiercia i Warszawy – kontynuował
Wilfredo Leon obawia się kontrowersji
To, komu kibicuje Wilfredo Leon przyjmujący zostawił dla siebie. Wskazał również przyczynę. – Nie będę jednak wskazywał komu kibicuję, bo z tego od razu może się zrobić jakaś kontrowersja – stwierdził.
– Oglądam mecze PlusLigi, mam swoich faworytów do zwycięstwa, ale nie będę tego zdradzał... – zakończył.