Zdumiewające wyznanie Ewy Swobody. Usłyszała to od trenera

Dodano:
Ewa Swoboda Źródło: Newspix.pl / Artur Marcinkowski / Fotonews
Ewa Swoboda jest najlepszą polską sprinterką specjalizującą się na dystansie 60 metrów. Lekkoatletka zdecydowała się na szczere wyznanie. 26-latka jest tak dobra, że w przeszłości nie wszyscy dowierzali, że jest... kobietą.

Od początku sezonu halowego Ewa Swoboda prezentuje się z bardzo dobrej strony. Podczas Orlen Cup w Łodzi wygrała bieg na 60 metrów z wynikiem 7,04. W Ostrawie również zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, finiszując z czasem 7,07, co było rekordem tego mityngu.

Ewa Swoboda tonuje nastroje

To może być dobry prognostyk przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi, które rozpoczną się już 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia. Sprinterka udzieliła wywiadu Super Expressowi, w którym tonuje trochę nastroje po pytaniu o złamanie bariery siedmiu sekund w tym sezonie halowym.

– Nie wiem, czy to były moje najszybsze biegi w tym sezonie halowym, czy najwolniejsze. Ważne, abym była zdrowa. Ciężko pracowałam w okresie przygotowawczym, bardzo dużo trenowaliśmy. Odpuściłam jedynie tydzień w Szczyrku, bo złapała mnie jelitówka. To jedyny stracony czas. Czuję się dobrze i nic mnie nie boli. I chciałabym znowu mieć tę szóstkę – przyznała.

Ewa Swoboda usłyszała kiedyś takie słowa od trenera

Ewa Swoboda jest jedną z najlepszych polskich sprinterek. W rozmowie z dziennikarzami wyjawiła, że usłyszała kiedyś niewiarygodne słowa oraz powinna poddać się badaniom. – Kiedyś słyszałam, że jestem chłopakiem i powinni mnie zbadać. W 2014 roku jakiś trener tak powiedział do mojej trenerki – wyjawiła.

– Nic nie muszę nikomu udowadniać, bo odkąd zaczęłam biegać, nie wiem, czy w Polsce przegrałam z jakąś inną Polką. To chyba o czymś świadczy. Kiedyś brałam do siebie bardzo dużo. Nawet tatuaże chciałam usuwać, ale jak widać, przybywa mi ich, a ja jestem coraz szybsza – dodała.

Przemiana Ewy Swobody

Sprinterka specjalizująca się na dystansie 60 metrów przeszła ogromną przemianę. Jest dojrzalsza, co widać. Po podjęciu tego tematu Ewa Swoboda zdradziła, że to prawda i nie jest już taka "roztrzepana". – Nie ma mnie wszędzie tak dużo, jak kiedyś. Bardziej uważam, co komu mówię, z kim się zadaję, komu ufam.

– Poznałam też swoje ciało. Wiem, co znaczą różne bóle... Po prostu uważam, że każdemu sportowcowi trzeba dać trochę czasu, że jak jest młody, to niech się wyszaleje – zakończyła.

Źródło: SuperExpress
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...