W sobotę odbył się mityng Orlen Cup. W tych zmaganiach wzięło udział wielu czołowych lekkoatletów z Polski i ze świata. W Łodzi nie zabrakło gwiazd na czele z Ewą Swobodą czy Pią Skrzyszowską. Obie lekkoatletki bez problemów poradziły sobie w eliminacjach oraz w finałach swoich konkurencji. Pierwsza z wymienionych nie dała szans swoim rywalkom w biegu na 60 metrów. Z kolei ta druga była najlepsza w biegu przez płotki na tym samym dystansie.
Szczera Ewa Swoboda: Tego chcę w tym roku
Warto podkreślić, że Ewa Swoboda uzyskała 7,04, co jest dotychczas najlepszym wynikiem w tym sezonie na świecie. W rozmowie z WP SportowymiFaktami lekkoatletka wyznała, że jeszcze nigdy przed sezonem halowym nie biegało się jej tak szybko i lekko. – Z występu w Łodzi jestem zadowolona. Proszę się nie obrazić za bezpośredni zwrot, ale nie pierd**ę się w tańcu. Chcę w tym roku awansować do finału igrzysk olimpijskich! Niech reszta się boi – powiedziała.
– Mam jasno postawiony cel na ten rok i będę do niego dążyć. W pierwszych tegorocznych zawodach osiągnęłam bardzo dobry wynik, chociaż lekko zaspałam w blokach. Muszę jeszcze sporo popracować nad startami. Pierwsze zawody w tym roku kosztowały mnie naprawdę dużo stresu. Czułam się dobrze, ale pierwszy występ to zawsze jest niewiadoma – dodała.
Ewa Swoboda: Aktualnie myślę o halowych mistrzostwach świata
Ten sezon w lekkoatletyce będzie napakowany ważnymi imprezami, bo oprócz igrzysk olimpijskich (1-11 sierpnia) w 2024 roku odbędą się również halowe mistrzostwa świata w Glasgow (1-3 marca) i mistrzostwa Europy w Rzymie (6-12 czerwca). Ewa Swoboda wyznała, że aktualnie myśli o HMŚ.
– Wracam do mojego ukochanego Glasgow, z którym mam świetne wspomnienia – zdobyłam tam złoty medal podczas mistrzostw Europy w 2019 roku. Do dziś wspominam tamten wyścig. Czas może nie był doskonały (7,09 s), ale byłam wtedy znakomicie nastrojona mentalnie. Do takiego stanu cały czas dążę – zakończyła.
Czytaj też:
Świetny start sezonu polskiej lekkoatletki. Ustanowiła nowy życiowy rekordCzytaj też:
Nie żyje lekkoatletyczny mistrz świata. Zagadkowa śmierć 29-latka