Dramat kapitana zespołu PlusLigi. To może mieć wpływ na resztę sezonu
W piątek 2 lutego Indykpol AZS Olsztyn podjął odradzającą się PGE GiEK Skrę Bełchatów na wyjeździe. Faworytami tego spotkania byli gospodarze, a to wszystko za sprawą fatalnej passy przyjezdnych, którzy przegrali pięć ostatnich spotkań z rzędu. Ostatecznie podopiecznym Javiera Webera udało się przełamać ją i zwyciężyć 3:0.
AZS Olsztyn dał radę bez swojego kapitana
Jak wyliczyli statystycy AZS-u, goście dokładniej przyjmowali (47% pozytywnego przyjęcia przy 44% pozytywnego przyjęcia rywali), byli skuteczniejsi w ataku (58% skuteczności przy 47% skuteczności olsztynian) oraz zdobyli więcej punktów w polu serwisowym (7:1). Z kolei gospodarze byli skuteczniejsi w bloku (7:4). Ten triumf pozwala akademikom z Kortowa wrócić do walki o play-offy, bo dzięki tym trzem punktom przesunęli się na ósmą pozycję w tabeli PlusLigi.
W kolejnych spotkaniach Indykpol AZS Olsztyn będzie musiał sobie radzić bez swojego kapitana – Nicolasa Szerszenia, który objął tę funkcję po odejściu Robberta Andringi z klubu po sześciu sezonach. Przyjmujący doznał groźnej kontuzji, która wykluczyła go z udziału w tym meczu.
Javier Weber nie ma najlepszych wieści ws. Szerszenia
Niestety Javier Weber nie ma dobrych wieści. W rozmowie z serwisem siatka.org zdradził więcej nt. stanu zdrowia swojego zawodnika. – Jasne, że jestem bardzo dumny z mojego zespołu. Mieliśmy przed meczem trochę kłopotów zdrowotnych. Straciliśmy naszego kapitana, który prawdopodobnie nie zagra już do końca sezonu – wyznał.
By myśleć o awansie do fazy play-off PlusLigi, Indykpol AZS Olsztyn musi punktować. Następne spotkanie rozegrają w środę, 7 lutego o godzinie 20:30 z Exact Systems Hermapolem Częstochowa.
– Musimy podejść do tego meczu z uwagą, bo dużo rzeczy nam jeszcze brakuje. Zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowie. Musimy utrzymać taki poziom jak w meczu ze Skrą, a jeśli to się nie uda to z pewnością nie możemy oddawać punktów przeciwnikowi po naszych błędach. Częstochowa moim zdaniem gra bardzo dobrze i dla mnie jest największym zaskoczeniem w lidze – zakończył.