PZLA kontruje Adriannę Sułek-Schubert. Związek odpowiada na zarzuty
W ubiegłym roku Adrianna Sułek-Schubert została halową wicemistrzynią Europy w pięcioboju. Na mistrzostwach świata w Budapeszcie na otwartym stadionie jednak już nie mogła wystartować. Zaszła w ciążę. Nie chciała jednak odpuszczać treningów i uczęszczała na zajęcia w miarę swoich możliwości zdrowotnym. Robiła to nawet w ostatnich etapach ciąży.
Tomasz Majewski mówi o ważnej sprawie
26 lutego – 18 dni po narodzinach dziecka Sułek-Schubert wróciła do treningów, co pokazała w mediach społecznościowych. Na łamach portalu sport.pl Tomasz Majewski, wiceprezes Polskiego Związku Lekkoatletyki pogratulował jej i zaprosił na treningi pod egidą związku, ale muszą tutaj być spełnione pewne warunki.
– Jak przejdzie badania w Centralnym Ośrodku Sportu, to wtedy do takiego treningu wróci. I ani chwilę wcześniej, bo takie są przepisy i te przepisy są równe dla wszystkich – podkreśla wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
To odpowiedź na zarzuty Sułek ze stycznia, kiedy ta w wywiadzie dla Interii.pl powiedziała, że związek wmawiał jej, iż jest niezdolna do realizacji planu treningowego. Tymczasem wobec innych zawodniczek w ciąży miał naginać przepisy. Jeszcze wtedy Majewski odpowiadał, że albo się trenuje, albo się jest w ciąży, tłumacząc, że jeśli nie można wykonywać większości ćwiczeń, to trudno to nazwać prawdziwym treningiem, lecz prędzej rekreacją.
– Popatrzmy na najświeższe przykłady powrotów młodych mam: Gośka Hołub czy Marika Popowicz wracały, korzystając z dokładnie tych samych przepisów, które obowiązują Adę Sułek. Te przepisy mają chronić sportsmenki. Wiadomo, że nie są doskonałe, ale takie mamy, takie stosujemy i na pewno one pomagają wrócić po ciąży, porodzie i połogu – dodał w najnowszej rozmowie z portalem sport.pl.
Wieloboistka otrzymywała świadczenia
Pomocy dla Sułek-Schubert nie miało zabraknąć w czasie ciąży w kwestiach finansowych. Majewski wyjaśnił, że przepisy przewidują, iż lekkoatletka w stanie błogosławionym otrzymuje sto procent świadczenia stypendialnego, natomiast w połogu 50 procent jest wypłacane do czasu wznowienia treningów. I przy wznowieniu treningów zawodniczkom przysługuje powrót do zapewnianego przez związek szkolenia.
Dlatego też działacz i dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą serdecznie zaprasza Sułek-Schubert do treningów związkowych, choć jak sam podkreśla, bardzo trudno będzie jej się przygotować do walki o medale na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Niecałe pół roku, które jej zostało, może nie wystarczyć, w przypadku tak strasznie męczącej konkurencji jaką jest siedmiobój.
– Można mieć wielki cel i wielką determinację, ale to jest fizjologia i pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Oczywiście Ada ma prawo przygotowywać się do igrzysk i my jej w tym pomożemy, jeśli tylko zgodnie z przepisami przejdzie badania pokazujące, że może wrócić do szkolenia – podsumował Majewski.