Kolejny wielki tenisowy talent z Polski. Czy rośnie nam następca Huberta Hurkacza?
Trzeba przyznać, że o potencjale Tomasza Berkiety mówi się i pisze od dłuższego czasu. Polski tenisista pochodzący z Warszawy robił już furorę na turniejach juniorskich, na czele z tymi wielkoszlemowymi, gdzie wielokrotnie zachwycał swoimi zagraniami.
Tomasz Berkieta w swoim pierwszym półfinale turnieju ITF
Warszawianin ma na swoim koncie m.in. półfinał juniorskiego Australian Open (2023) czy ćwierćfinał juniorskiego Wimbledonu (2023). Dodatkowo na trawie w Londynie Berkieta był też w stanie, tego samego roku, dotrzeć do juniorskiego ćwierćfinału w deblu.
Polak stawia coraz poważniejsze kroki również w seniorskim wydaniu. Bardzo dobre wieści napłynęły z Szarm El-Szejk, gdzie odbywa się turniej rangi ITF. To bezpośrednie zaplecze najbardziej prestiżowego ATP Tour. Berkieta właśnie osiągnął półfinał imprezy w Egipcie, czego wcześniej nie udało mu się osiągnąć nigdzie indziej.
Przeciwnikiem Polaka w półfinale będzie reprezentant RPA Philip Henning. Wyzwanie może nie z najwyższej półki, bo to zawodnik numer 745 w rankingu ATP (Polak jest 1425.), ale rywal ma 23 lata i nieco większe obycie na turniejach zawodowych. A zwłaszcza w tym seniorskim wydaniu, gdzie grywa od kilku lat.
Berkieta może jednak wykonać kolejny krok w stronę napisania pięknej historii. Eksperci wskazują, że za kilka lat to właśnie on może być dużą nadzieją dla męskiego tenisa z Polski, zestawiając go gdzieś za plecami świetnego Huberta Hurkacza.
Rekordzista w prędkości serwisu na Australian Open 2024
Warto przypomnieć, że o Berkiecie zrobiło się ponownie głośno podczas wielkoszlemowego Australian Open. Na twardych kortach w Melbourne Polak zaserwował z prędkością aż 233 km/h. A mowa o rywalizacji juniorskiej, więc tu wartości nie powinny być jeszcze na poziomie seniorskim. Nie mówiąc już o… przebiciu takowych.
W tym samym czasie Hurkacz rozbijał kolejnych przeciwników w turnieju singlistów, ale został zahaczony przez jednego z prowadzących pomeczowe rozmowy w Melbourne. Z uznaniem docenił wyczyn młodszego kolegi, z którym „Hubi” miał okazję spotkać się m.in. podczas Pucharu Davisa z udziałem naszej reprezentacji.