Ukraiński bokser straci jeden z pasów. Wszystko przez konflikt interesów
Walka Oleksandra Usyka z Tysonem Furym od wielu miesięcy elektryzowała środowisko sportów walki. Po długich starach obaj czempioni stanęli w Arabii Saudyjskiej do królewskiego pojedynku. Pojedynek ćwierćwiecza padł łupem Ukraińca, który zunifikował pasy wagi ciężkiej wygrywając niejednogłośną decyzją sędziów.
Federacja pozbawi Usyka jednego z pasów
Pojedynek obfitował w wielkie emocje. Usyk przeważał, doprowadzając do liczenia Fury’ego. Ten, choć był mocno obijany, to jednak potrafił nie tylko przetrwać, ale i mocno grozić rywalowi. Choć od walki minęło kilkanaście godzin, to kwestią czasu będzie wyznaczenie terminu rewanżu. Obaj zawodnicy mieli zawartą w kontrakcie klauzulę drugiego pojedynku.
Owy zapis ma wielki wpływ na jeden z pasów Usyka. Urodzony w Symferopolu zawodnik jest aktualnym mistrzem świata federacji IBF. Każda organizacja ma prawo zmusić boksera do wzięcia walki z oficjalnym pretendentem, jeśli obie strony same się nie dogadają. W przypadku wielokrotnych mistrzów organizacje dzielą się tym prawem. Jako że dojdzie do rewanżu Usyka z Furym, Ukrainiec nie będzie mógł zmierzyć z wytypowanym przez IBF pretendentem.
Jak informuje TVP Sport w związku z tym najprawdopodobniej w ciągu najbliższych dni federacja podejmie decyzję o pozbawieniu Usyka pasa. Ten zostanie przedmiotem walki pomiędzy Filipem Hrgoviciem a Danielem Duboisem (z którym Ukrainiec walczył w ubiegłym roku). Z kolei zwycięzca tego starcia ma zmierzyć się jeszcze w tym roku z Anthonym Joshuą, co dodatkowo wzbogaca całą sytuację.
Bezduszne przepisy miały wpływ na Tysona Fury’ego
W przeszłości zaledwie kilka godzin po walce jeden z pasów stracił Tyson Fury. Brytyjczyk miał podpisaną klauzulę na rewanż z Władimirem Kliczko.