Dramat Aryny Sabalenki w Paryżu. Co za sceny na korcie Rolanda Garrosa!
Ostatni mecz ćwierćfinałowy w turnieju singlistek przypadł tuż po sporej sensacji, jaką była wygrana Jasmine Paolini nad Jeleną Rybakiną. Włoszka dała przykład, do może na korcie im. Philippe’a Chatrier zrobić Mirra Andriejewa. Problemem Rosjanki był jednak poziom trudności po drugiej stronie siatki, czyli mecz z Aryną Sabalenką.
Roland Garros: Aryna Sabalenka – Mirra Andriejewa, dramat Białorusinki
Okazało się jednak, że wiceliderka rankingu WTA musiała sobie radzić nie tylko z mającą zaledwie 17 lat bardzo utalentowaną rywalką, ale też sporymi kłopotami zdrowotnymi. Właściwie od pierwszych piłek widać było, że zwyciężczyni tegorocznego Australian Open czuje się źle. Białorusinka z pretensjami spoglądała w stronę ludzi ze swojego sztabu szkoleniowego. Tenisistka raz po raz mieszała świetne zagrania bardzo prostymi, wręcz banalnymi błędami, jak na jej klasę sportową.
Andriejewa konsekwentnie starała się za to realizować swój plan. Nie przeszkadzały jej długie przeciąganie sekund pomiędzy punktami przez Sabalenkę. Białorusinka z grymasem twarzy, wręcz zwijała się z bólu. A dokładniej niedyspozycji najpewniej związanej z niestrawnością, co pokazała scena z podaniem zawodniczce w drugiej partii… puszki z colą. A to mogło sugerować takie właśnie dolegliwości.
Rosjanka, niebędąca rozstawiona w turnieju, pierwszego seta przegrała dopiero po tie-breaku, po 65. minutach gry. Drugi set? Tym razem Andriejewa domknęła partię na swoją korzyść. Sabalenka po siódmym gemie poprosiła o wizytę na korcie służb medycznych, biorąc dodatkowe leki. To jednak najwyraźniej niewiele dało, bo przegrała 4:6, a obie tenisistki dołożyły kolejne 46. minut do meczowego zegara.
Wiceliderka rankingu WTA przegrała, wielki triumf siedemnastolatki!
Przed ostatnim setem można było odnieść wrażenie, że Białorusinka po kilku kolejnych piłkach po prostu się przewróci. Nie miało to jednak przełożenia na wynik. Co więcej, choć pochodząca z Mińska zawodniczka musiała bronić się przy 1:2 i 0:30 przy swoim serwisie, chwilę później było już 3:2 z przełamaniem dla Sabalenki.
Andriejewa odpowiedziała jednak przełamaniem powrotnym na 3:3. Rosjanka była dwie piłki od wygrania przy 5:4 dla Andriejewej i 30:30 przy podaniu Sabalenki. Co więcej, chwilę później była nawet piłka meczowa dla siedemnastolatki. Białorusinka zdołała się wyratować, grając coraz bardziej ofensywnie, na maksymalnym ryzyku.
Wreszcie Rosjanka zdołała jednak zamknąć spotkanie na swoją korzyść, popisując się pięknym lobem w ostatnim zagraniu. Andriejewa wygrała tym samym 6:4 i dołączyła do Paolini w parze półfinałowej. Sensacyjnej, trzeba przyznać to otwarcie.
Iga Świątek – Coco Gauff. Kiedy i gdzie oglądać półfinał w Paryżu?
W półfinale zagra Iga Świątek. Polka w czwartek (tj. 6 czerwca) zmierzy się z Coco Gauff. Mecz Świątek z trzecią rakietą rankingu WTA zaplanowano na godzinę 15:00.
Gdzie dokładnie oglądać rywalizację tenisistów i tenisistek w stolicy Francji? Transmisje przeprowadza w Polsce Eurosport 1 oraz Eurosport 2. Dodatkowo transmisje online dostępne są za pośrednictwem Eurosportu Extra w Playerze.
Fanki i fani tenisa będą mogli również skorzystać z takich platform jak np. Polsat Box Go, gdzie przy odpowiednim, sportowym pakiecie, dostępne są oba kanały Eurosportu.
Finały paryskiej imprezy zaplanowane są na 8 i 9 czerwca.