Bartosz Kurek po głośnym powrocie do PlusLigi. „ZAKSA to coś wielkiego”

Dodano:
Bartosz Kurek Źródło: Newspix.pl / Krzysztof Porebski / PressFocus
Wielki powrót kapitana reprezentacji Polski do kraju. Bartosz Kurek został oficjalnie zaprezentowany, jako siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Bartosz Kurek, czyli siatkarz, który wygrał właściwie wszystko, co było do wygrania – poza turniejem olimpijskim – wraca do PlusLigi. Co więcej, wraca również do samego Kędzierzyna-Koźla, bo „Kuraś” właśnie na Opolszczyźnie zaczynał swoje poważne granie w siatkówkę. ZAKSA pochwaliła się oficjalnie transferem we wtorkowe popołudnie.

Bartosz Kurek oficjalnie siatkarzem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Podczas konferencji prasowej w Hali Azoty, czyli domu siatkarskiej ZAKSY, nowa gwiazda drużyny nie była jednak obecna. Kapitan zarówno reprezentacji, jak i kędzierzyńskiego zespołu połączył się online ze względu na… obowiązki kadrowe. Czyli prosto ze Spały.

– Przede wszystkim na początku chciałem przeprosić, że nie ma mnie z wami, nie jestem obecny na konferencji, na tej prezentacji. I dziękuję za wyrozumiałość, w tak ważnym sezonie kadrowym. Każdy dzień, każda chwila wolnego jest na wagę złota. Więc dzisiaj się już spotykamy w Spale, tak że jeszcze raz przepraszam, że nie mogę być z wami. W tej ważnej, myślę, fajnej chwili dla naszego klubu – podkreślał na samym początku Kurek.

Czym jest dla „Kurasia” powrót do Kędzierzyna-Koźla?

– Jako chłopak z Opolszczyzny, wychowany w tym regionie, zdaję sobie sprawę, ile znaczy ten herb, ten klub zarówno lokalnie, jak i globalnie. To dla mnie ogromna odpowiedzialność, duże wyzwanie i jak najbardziej w tej swojej długiej już karierze ten epizod, który przede mną, jest mocno stymulujący do rozwoju […] Chciałbym podkreślić jednak jedną rzecz. Dobry kapitan jest tak dobry, jak wszyscy wspierający go zawodnicy. Dlatego mam nadzieje, że wszyscy razem zbudujemy tu drużynę, która będzie walczyła o najwyższe cele. I która będzie się trzymała w dobrych momentach, ale też tych słabszych, bo takie też na pewno przed nami – dodał atakujący, który w barwach ZAKSY, wówczas funkcjonującej pod nazwą Mostostal-Azoty.

Kurek jest co prawda wychowankiem AZS PWSZ Nysa, czyli dzisiejszej PSG Stali, ale lata 2005-08 spędził już w Mostostalu-Azoty Kędzierzyn-Koźle. W Polsce atakujący grał za to ostatnio w 2019 roku, ściągnięty awaryjnie (po rozpadzie Stoczni Szczecin) przez Onico Warszawa. Warszawianie z Kurkiem w składzie zdołali zdobyć wicemistrzostwo Polski. W grze o złoto przegrali jednak z… jakżeby inaczej, ZAKSĄ.

Kapitan ZAKSY specjalnie dla „Wprost” o presji

Choć nowy kapitan drużyny nie pojawił się w sali konferencyjnej, można było zadawać pytania, na które atakujący z chęcią odpowiadał. Zapytaliśmy zatem, jak długo zastanawiał się nad ofertą ZAKSY i czy kluczowy był sentyment, a dopiero później kwestie finansowe, po ostatnich latach spędzonych w lidze japońskiej.

– Na szczęście obie te rzeczy szybko się zgrały, bo wartość mojego kontraktu jest taka sama, jak poziom klubu, więc nie musiałem się długo zastanawiać (śmiech). To tak półżartem, półserio. No cóż, ZAKSA jest w gronie tych niewielu klubów na świecie, którym – nie chcę powiedzieć, że się nie odmawia – ale bardzo, bardzo ciężko jest odrzucić taką propozycję. Więc długo się nie zastanawiałem – odparł Kurek.

A co z presją oczekiwań wobec samego siatkarza? Jasne jest, że teraz ZAKSA będzie rozpatrywana w kategoriach występów „Kurasia”, na którego będzie się spoglądać z dużo większą uwagą po powrocie na boiska PlusLigi.

– Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że oczy będą skierowane na mnie, jako na kapitana. Ale też na ZAKSĘ, jako na wielki klub, jak wspomniał dzisiaj trener Giani. To klub z taką przeszłością i dorobkiem, że oczekiwania muszą być wysokie. A my musimy temu sprostać. Myślę, że wszyscy chłopacy, którzy przyjadą do Kędzierzyna-Koźla po wakacjach czy rozgrywkach międzynarodowych, szybko poczują, że ZAKSA to coś wielkiego i jeżeli to jest coś wielkiego, to trzeba naprawdę każdego dnia pracować na to, żeby tę wielką drużynę utrzymać na topie – skwitował kapitan ZAKSY.

Siatkarz przyznał również, że nie ma obaw co do powrotu akurat do Kędzierzyna-Koźla. Skład zbudowany przez ZAKSĘ ma być gwarancją konkurencyjności, dodatkowo postać nowego trenera, Andrei Gianiego, to kolejny argument za słusznością wyboru. Kurek stwierdził, że jest gotowy na nowe wyzwanie i już nie może się takowego doczekać.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...