Bartosz Kurek z mocnym przekazem. „Jestem już zmęczony tym procesem”
To, kogo weźmie na igrzyska Nikola Grbić, było jednym z najważniejszych tematów związanych z turniejem finałowym VNL 2024. Media spekulowały i… nadal będą, bo serbski selekcjoner Polaków nie podjął wiążących decyzji. Przynajmniej oficjalnie.
Liga Narodów: Bartosz Kurek o selekcji Nikoli Grbicia
Co zdaniem „Kurasia” zadecydowało o niedzielnym sukcesie Biało-Czerwonych w szczelnie wypełnionej Atlas Arenie?
– Nasz mental, trochę bardziej zdeterminowani wyszliśmy, żeby zdobyć ten brązowy medal. I trochę fizyka. Mam ogromny szacunek do Słoweńców, że przez całą Ligę Narodów i od wielu, wielu lat, grają pełnym składem. To daje im pewne atuty. Ale myślę też, że w niektórych meczach widać, że zabiera to energię – zauważył Kurek.
Łukasz Kaczmarek czy Bartłomiej Bołądź? Paweł Zatorski czy Jakub Popiwczak? I kto w roli tzw. dżokera, czyli siatkarza numer 13. w zespole? Sporo pytań, ale też czas, którego serbski selekcjoner potrzebuje na przemyślenia, analizę, konsultacje ze sztabem.
– Możemy różne rzeczy opowiadać, mówić, że wypieramy tę rywalizację z głowy, że nie myślimy o tej decyzji trenera, która jest niechybna. Nie grałem jeszcze tak ważnego turnieju w takiej atmosferze. Tym bardziej wielki szacunek dla tej drużyny, że potrafiła się zjednoczyć. Mimo że obserwując grę swoich kolegów, patrząc na boisko, zdają sobie sprawę, że to są ostatnie szanse, żeby pokazać trenerowi, że może na nich postawić. Ja jestem już zmęczony tym procesem, myślę, że koledzy również. Szacunek, że dzisiaj się zebraliśmy i zdobyliśmy ten brązowy medal – szczerze przyznał kapitan reprezentacji.
Kiedy zatem decyzje Grbicia ws. IO 2024? Najpewniej w pierwszym tygodniu lipca.
VNL 2024: Polska – Słowenia, Polacy z brązowym medalem w Atlas Arenie
W niedzielnym meczu o 3. miejsce Biało-Czerwoni w trzech setach rozprawili się ze Słowenią. Najlepiej punktującym po stronie gospodarzy był Wilfredo Leon, autor 18 punktów. Jego partner z duetu przyjmujących Tomasz Fornal dołożył 10 oczek.
– Przestrzegam wszystkich przed tym, żeby te medale układać sobie w kategoriach. Deprecjonować je, mówić, która impreza jest ważniejsza, która jest mniej ważna. Mam nadzieję, że nie przyjdą już ciemne czasy polskiej siatkówki. Teraz są te złote i doceniajmy to, że te medale są seryjnie zdobywane. I tyle powiem – zauważył Kurek.
Co jednak najistotniejsze, Polacy po pierwszym, wyrównanym secie wygranym na przewagi 26:24, w kolejnych pokazali, kto jest tego dnia drużyną lepszą. Biało-Czerwoni zwyciężyli 25:16 i 25:17, zamykając spotkanie w godzinę i 20 minut.