Kapitalny start Francuzów i... katastrofa. Szybka remontada Hiszpanów
Euro 2024 weszło w decydującą fazę. W pierwszym półfinale tej imprezy zmierzyli się Hiszpanie z Francuzami. Wielu kibiców uważa, że to przedwczesny finał tak jak poprzednie starcie ekipy La Furia Roja z gospodarzami – Niemcami. Ta potyczka zakończyła się wynikiem 2:1, ale nie obyło się bez kontrowersji. Kibice domagają się nawet powtórzenia tego starcia, a ich petycja zebrała kilkaset tysięcy podpisów. Z kolei Trójkolorowi potrzebowali rzutów karnych, by wyeliminować Portugalię.
Mocne otwarcie Francuzów
Do tego spotkania Hiszpanie podchodzili w sporym osłabieniu, bo z powodu czerwonej kartki wykluczeni byli Carvajal i Le Normand, a z powodu kontuzji kolana wypadł Pedri. W przypadku Francuzów było inaczej, bo do składu wrócił Rabiot, który już odbył swoją karę.
To spotkanie kapitalnie rozpoczęło się dla Francuzów. Kylian Mbappe, grający już bez maski dośrodkował w 9. minucie z lewego skrzydła do Kolo Muaniego. Futbolówka wylądowała na głowie napastnika, który wbił ją do siatki. Warto zaznaczyć, że to był pierwszy gol z gry Trójkolorowych. Wcześniej z Portugalią decydowały rzuty karne, z Belgią gol samobójczy Verthongena, z Polską trafienie z „jedenastki”, z Holandią remis 0:0, a z Austrią futbolówkę do własnej bramki skierował Wober.
Remontada Hiszpanów
W 22. minucie Hiszpanie doprowadzili do wyrównania za sprawą cudownego dziecka FC Barcelony i najmłodszego zawodnika w historii Euro – Lamine Yamala. Skrzydłowy w swoim stylu zszedł z prawego skrzydła na lewą nogę i dokręcił futbolówkę niemal w samo okienko bramki Maignana.
Trzy minuty później piłkarze La Furia Roja wyszli na prowadzenie. Całą akcję wykonał Dani Olmo, który przejął nieudane dośrodkowanie Jesusa Navasa. Pomocnik ograł Tchouameniego i oddał strzał. Piłkę do własnej bramki skierował Jules Kounde. To trafienie jednak zaliczono Hiszpanowi.
Więcej bramek w tej części spotkania nie oglądaliśmy więcej goli, choć obie drużyny stworzyły sobie parę okazji. Końcówka tego meczu upłynęła pod znakiem fauli Francuzów na Hiszpanach.
Francuzi gonili wynik
Drugą połowę Francuzi rozpoczęli agresywnie, bo chcieli gonić wynik. Po jednym z wejść ucierpiał Jesus Navas, który musiał opuścić boisko, a w jego miejsce wszedł Vivian. Bezpardonowo potraktowany został także Alvaro Morata, ale on dał radę dalej walczyć.
Hiszpanie bardzo mądrze rozgrywali to spotkanie, a Trójkolorowi nie byli w stanie nic zrobić. Nawet ultraofensywne zmiany Girouda i Griezmanna nie sprawiły, że obraz gry się zmienił. Ostatecznie to pogromcy Niemców wygrali 2:1 i awansowali do wielkiego finału. Rywali poznają w środę 10 lipca. W drugim półfinale zmierzą się piłkarze Holandii i Anglii.