To było najtrudniejsze dla siatkarzy reprezentacji. „Nie dało się od tego odciąć”

Nikola Grbić bardzo długo zwlekał z podaniem ostatecznego składu, który weźmie udział w igrzyska olimpijskie. Serb, który jest świetnym szkoleniowcem miał rozterki, które pośrednio wpływały na jego zawodników. Przed rokiem selekcjoner wyznał, że wybór składu na IO będzie „najtrudniejszym momentem” w jego karierze, jako trenera Polaków.
Igrzyska olimpijskie: Kamil Semeniuk szczerze o tym, co było najtrudniejsze
Termin zgłoszenia składów minął 8 lipca o północy, a dzień wcześniej decyzja Nikoli Grbicia ujrzała światło dzienne w mediach, za pośrednictwem oficjalnych profili w social mediach. Na IO pojedzie m.in. Kamil Semeniuk. Przyjmujący po meczu z Egiptem w Memoriale Huberta Wagnera chwilę porozmawiał z „Wprost” i zdradził kulisy oczekiwania na decyzję selekcjonera.
Czy odetchnąłeś z ulgą, jak dowiedziałeś się, że jedziesz na igrzyska?
Kamil Semeniuk, reprezentacja Polski: Tak, bardzo...
Jak duży stres ci towarzyszył? Jest wielu tak samo dobrych zawodników na twoją pozycję.
Poniekąd sam sobie odpowiadasz na to pytanie. Było nas pięciu, którzy prezentowali bardzo wyrównany poziom w to lato. Człowiek zachodził gdzieś w głowę, czy znajdzie się na tej liście, czy nie.
Jeszcze trochę się to przedłużało, bo lista miała być sporządzona tuż po turnieju VNL w Lublanie, a trener jednak zdecydował, że dopiero po finałach zdecyduje. Jak to wpływało na was?
Niekorzystnie to działało na mental. Nie ukrywajmy, że czy to ja, czy inni, a nawet cała moja rodzina czekali na tę decyzję. Za każdym razem jak ich informowałem, że jeszcze nic nie wiadomo, nie wszyscy byli zadowoleni.
A nawet przeciwnie, byli jeszcze bardziej zestresowani. Wspólnie czekaliśmy na tę decyzję, czy jadę. No i w końcu się doczekaliśmy.
Czy takie coś może nauczyć cierpliwości? Czy ty jesteś spokojną, cierpliwą osobą?
Jeżeli chodzi o tę decyzję, to przestałem o niej myśleć i zaprzątać sobie głowę, jak dostaliśmy kilka dni wolnego po Lidze Narodów w Łodzi. Wtedy, będąc w swoim rodzinnym mieście, z narzeczoną, całą rodziną i psem, człowiek jest w stanie się całkowicie odciąć od tego, co się ma za chwilę wydarzyć.
W trakcie turniejów, czy przygotowując się w Spale nie dało się od tego kompletnie odciąć. Każdy zastanawia się, czy będzie na tej liście, czy nie. Jednego dnia z trenerem więcej się porozmawiało, wtedy pojawiają się takie myśli, że wszystko będzie dobrze. Innego dnia jechało się z nim w windzie i nie zamieniło się ani jednego słowa. Wtedy była sytuacja odwrotna, pojawiało się przerażenie.