Błąd sędziów mógł pozbawić Polkę medalu. „Myślałam, że jak mogłam odpaść”
Daria Pikulik zadziwiła wszystkich kibiców polskiego sportu w ostatni dzień trwania igrzysk olimpijskich w Paryżu. Reprezentantka kraju zdobyła srebro w kolarskim wieloboju omnium, czyli w konkurencji składającej się z czterech oddzielnych wyścigów. Pomimo słabego początku odrobiła straty do rywalek i ku zaskoczeniu wszystkich wdrapała się na drugi stopień podium. Sukcesu mogłoby nie być przez sędziów. Ich pomyłka sprawiła kolarce wiele problemów.
Sędziowie mogli doprowadzić Darię Pikulik do porażki
Reprezentantka Polski miała spore problemy w wyścigu eliminacyjnym. A to za sprawą decyzji sędziów, którzy zdjęli ją z toru. Pikulik nie wiedziała, o co chodzi, gdyż nie zajmowała miejsca oznaczającego odpadnięcie z wyścigu. Po chwili okazało się, że doszło do pomyłki i to inna kolarka powinna zakończyć zmagania. Kolarka przyznała w rozmowie z TVP Sport, że to zdarzenie wybiło ją z rytmu.
– Myślałam sobie, że jak ja mogłam odpaść, jak cała grupa jechała, ja byłam z przodu i nagle patrzę, że ja odpadam, po czym nagle okazuje się, że to jednak nie byłam ja. To mnie wybiło z rytmu. Sędziowanie tutaj nie jest na najwyższym poziomie – powiedziała Pikulik. – Nie wiedziałam do końca, co się dzieje, nie patrzyłam na tablicę z wynikami, spojrzałam na nią dopiero przed ostatnim finiszem – dodała 27-latka ze Skarżyska-Kamiennej.
Daria Pikulik ostatnią polską medalistką igrzysk w Paryżu
O Pikulik zrobiło się głośno kilka dni temu, gdy bez oporów skrytykowała postawę Polskiego Związku Kolarskiego. Przyznała, że musiała udać się na jeden z obozów na swój koszt, a federacja zwlekała z przygotowaniem dla niej stroju do rywalizacji w stolicy Francji.
Medal Darii Pikulik jest dziesiątym, a zarazem ostatnim, jaki Polska zdobyła podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu.