Wyjątkowy jubileusz Roberta Lewandowskiego. Postanowił go pięknie uczcić

Dodano:
Robert Lewandowski Źródło: PAP/EPA
Sobota była szczególna dla Roberta Lewandowskiego. Wybitny polski piłkarz rozegrał 1000. oficjalny mecz w swojej zawodowej karierze. Wyśrubował statystyki bramkowe w niewiarygodny sposób.

Robert Lewandowski świetnie otworzył sezon ligowy w Hiszpanii. W pierwszej kolejce La Liga zdobył dwie bramki w spotkaniu wyjazdowym przeciwko Valencii. W sobotę natomiast zanotował jedno trafienie w rywalizacji z Athleticiem Bilbao. Ten mecz miał dla Polaka szczególny wymiar.

Jubileusz Lewandowskiego

Jeszcze przed starciem z Bilbao statystyk piłkarski Wojciech Frączek wyliczył, że jeśli Polak w nim zagra, to będzie to jego mecz numer 1000 w zawodowej karierze, wliczając w to także łącznie cztery występy w reprezentacjach młodzieżowych.

Co ciekawe, w trakcie sobotniego spotkania Lewandowski miał kilka okazji strzeleckich, ale przez większość spotkania niewiele mu brakowało do zdobycia bramki. Dopiął swego w 75. minucie, kiedy strzałem z lewej nogi pokonał Alexa Padillę. To też sprawiło, że po raz kolejny podkręcił swoje świetne statystyki.

Dotychczas w 1000 oficjalnych meczach strzelił 687 goli, z czego 62 dla obecnego klubu – FC Barcelony. Jak łatwo policzyć, daje to średnią 0,69 gola na spotkanie. To wyczyn, z którym może się równać tylko garstka napastników w historii piłki nożnej.

Lewandowski daje Barcelonie tlen

Być może polski napastnik nie rozgrywa spotkań idealnych, ale ze swoich najważniejszych zadań wywiązuje się perfekcyjnie. Strzela gole jak na zawołanie i to głównie dzięki niemu Barcelona może pochwalić się dwoma zwycięstwami na otwarcie sezonu w lidze hiszpańskiej. Polak zdobył trzy z czterech wszystkich bramek Dumy Katalonii.

Na tym nie będzie chciał się zatrzymywać, bo widać, że znów ma łatwość w dochodzeniu do sytuacji strzeleckich. Polak spróbuje poprawić swój dorobek już za kilka dni. We wtorek, 27 sierpnia, Barcelona udaje się na mecz wyjazdowy, w którym zmierzy się z Rayo Vallecano.


Źródło: WPROST.pl / X / Wojciech Frączek
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...