Presja zjadła polskie siatkarki na igrzyskach? „To coś, czego nam brakowało”

Dodano:
Reprezentacja Polski siatkarek Źródło: Newspix.pl / Marta Badowska
Polskie siatkarki po 16 latach ponownie wystąpiły na igrzyskach. Przygoda z turniejem zakończyła się na ćwierćfinale. Asystent Stefano Lavariniego zdradził, z jaką presją mierzyła się kadra.

Polskie siatkarki lada moment rozpoczną sezony klubowe. Po igrzyskach dostały sporo czasu wolnego na odpoczynek, by móc później spokojnie szykować się na trudy zmagań ligowych. W przyszłym roku zawodniczki Stefano Lavariniego zagrają na mistrzostwach świata w Tajlandii. Po sezonie 2024 zwieńczonym występem na igrzyskach olimpijskich Biało-Czerwone mają duże apetyty.

Polka kadra siatkarek zaskoczona presją na igrzyskach

Reprezentacja Polski siatkarek pojawiła się na turnieju olimpijskim po 16 latach przerwy. W 2008 roku kadra Marco Bonitty nie wyszła z grupy. Tym razem siatkarki Stefano Lavariniego zajęły drugie miejsce w grupie, lecz w ćwierćfinale nie miały szans wobec dobrze dysponowanych Amerykanek. Kadra Karcha Kiraly’ego, która we wcześniejszych potyczkach musiała uznawać wyższość Polek, tym razem pokazała wielką moc.

Po igrzyskach sporo mówiło się o słowach Magdaleny Stysiak. Atakująca reprezentacji stwierdziła, że nie czuła się dobrze podczas igrzysk, zwracając uwagę na nadzwyczaj wielką presję towarzyszącą tej imprezie. W podobnym tonie wypowiadała się także Martyna Czyrniańska. Spostrzeżenia zawodniczek dobrze rozumie Krystian Pachliński. Asystent trenera Lavariniego był przy nich podczas całego turnieju. W rozmowie z „Michał Winiarczyk Podcast” zdradził, że choć starał się podchodzić do igrzysk z chłodną głową, to jeden moment zniweczył wszystkie próby zachowania wewnętrznego spokoju.

– Przyjeżdżając do wioski starałem sobie wmówić, że to turniej jak każdy inny. Może tylko specyfika inna, bo graliśmy co trzy dni. Robimy wszystko tak samo, nic się nie zmienia. Zmieniłem myślenie, gdy stanąłem do Mazurka Dąbrowskiego przed meczem z Japonią i całe życie przeleciało przed oczami. Takie były moje odczucia, więc możemy sobie wyobrazić, jakie były u dziewczyn – opowiedział asystent Lavariniego. – Magda podzieliła się swoją historią. To był dla niej ciężki turniej. Nie mogła pokazać 100 procent swoich możliwości, ale tak się wydarzyło. To jest wyjątkowy turniej, coś czego nam brakowało – powiedział Pachliński na co dzień pracujący w PGE Grot Budowlanych Łódź (57:25 – wspomniany fragment).

Pogromczynie polskich siatkarek z kolejnym sukcesem

Mistrzostwo olimpijskie po raz pierwszy w historii zgarnęły Włoszki, pokonując w finale Amerykanki. Brąz padł łupem Brazylijek.

Źródło: Michał Winiarczyk Podcast
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...