Sensacja w meczu Magdy Linette. Los reprezentacji w rękach Igi Świątek

Dodano:
Magda Linette Źródło: Newspix.pl / Zuma
Od porażki półfinał Billie Jean King Cup, rozpoczęła reprezentacja Polski. Magda Linette dosyć niespodziewanie przegrała z Włoszką Lucią Bronzetti.

W poniedziałkowe, późne popołudnie, naprzeciw siebie stanęły tenisistki, które wiekowo dzieli siedem lat. To jednak Magda Linette jest bardziej doświadczoną zawodniczką. Dość napisać, że poznanianka debiutowała w reprezentacji Polski trzynaście lat temu.

Magda Linette – Lucia Bronzetti. Zaskakująca porażka Polki z Włoszką

Linette w 1/8 finału zagrała mecz o dystansie maratonu, spędzając na korcie prawie cztery godziny, ale ostatecznie wygrywając z Hiszpanką Sarą Sorribes Tormo. To był pierwszy triumf poznanianki w pięciu dotychczasowych potyczkach z tą rywalką.

W sobotnim ćwierćfinale kapitan kadry Dawid Celt oszczędził najbardziej doświadczoną w zespole singlistkę, wypuszczając w bój Magdalenę Fręch, czyli drugą rakietę Polski. Poznanianka wróciła do gry już w półfinale, a po drugiej stronie siatki stanęła Lucia Bronzetti. Dosyć niespodziewanie, bo debiutując w tegorocznej imprezie Billie Jean King Cup. Okazało się jednak, że to był strzał w „dziesiątkę” ze strony sztabu Italii.

Ubiegłoroczne finalistki BJKC mogły być zadowolone z debiutantki. Od samego początku spotkania z Linette to Bronzetti była bliżej dobrania się do serwisu rywalki. Udało się to stosunkowo szybko, bo w trzecim gemie (1:2). Linette nie zamierzała jednak odpuszczać i odkuła się w szóstej odsłonie (3:3). Niestety, Włoszka odpowiedziała przełamaniem powrotnym w kolejnym gemie (3:4), ostatecznie dowożąc seta w 43 minuty na swoją korzyść.

Jeśli dorzucić do tego otwarcie kolejnej odsłony i 2:0 z przełamaniem dla Bronzetti, sytuacja Polki była już bardzo trudna. A super trudna w momencie, w którym Włoszka podobnie zanotowała brejka i zrobiło się 4:1. Linette stanęła nad przepaścią.

Polka walczyła jednak do samego końca. Linette zdołała dołożyć do swojego konta drugie przełamanie w meczu. Dorzucając do tego własny gem serwisowy, zrobiło się już tylko 4:3 dla Bronzetti. W ciągu zaledwie 12 minut z 1:4 Linette wyrównała na 4:4, przełamując Włoszkę i przejmując kontrolę.

Bronzetti przegrała czwartego gema z rzędu i Polka wyszła na 5:4 w drugiej partii. Włoszka ucieszyła jednak swój zespół, po 51 minutach trwania seta numer dwa, doprowadzając do remisu 5:5. Poziom meczu, tak jak jego stawka, rósł z każdym kolejnym odbiciem. Obie tenisistki sześć minut później dojechały do tie-breaka.

Linette musiała gonić od samego początku. Zaczęło się od 0:2 z mini-brejkiem. Na zmianie stron, po sześciu punktach, Polka nie zmniejszyła strat (2:4). Co gorsza, Bronzetti dołożyła dwa kolejne małe przełamanie (2:6) i dojechała do mety z sukcesem. Mniej doświadczona tenisistka zwyciężyła w tie-breaku ostatecznie 7:3.

Poznaniance nie można odmówić ambicji, ale ostatecznie stanęło na przegranej dwóch partiach. To trochę zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Bronzetti to dopiero tenisistka numer 78 na światowych listach. Czyli z pewnością w zasięgu Linette. Poznanianka najwyraźniej mocno odczuła to, co wydarzyło się w meczu z Sorribes Tormo, choć drugi set – jego końcowa faza – dawały nadzieję na trzy odsłony batalii. Bronzetti nie wypuściła jednak tego, co sobie wcześniej wypracowała.

Podobnie jak w meczu z Czeszkami, ponownie wszystko w rękach Igi Świątek. Polka zagra w drugim singlu rywalizacji z Włoszkami. Będzie to zresztą mecz godny półfinału BJKC. Naprzeciwko Świątek stanie bowiem Jasmine Paolini, czyli Włoszka mająca polskie korzenie. Rankingowo będzie to mecz dwójki i czwórki na świecie.

Początek spotkania Iga Świątek – Jasmine Paolini kilkadziesiąt minut po ostatniej piłce meczu Bronzetti – Linette.

Transmisje z rywalizacji w turnieju finałowym BJKC można oglądać na antenie TVP Sport. Internetowo za to można śledzić poczynania reprezentacyjne tenisistek na oficjalnej stronie telewizji, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV.

Historyczny sukces reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup!

Dzięki sobotniej wygranej nad Czeszkami polska kadra tenisistek już samym awansem do półfinału zapisała się w historii. Polska zadebiutowała w rozgrywkach w erze tzw. tenisa amatorskiego, dokładni w 1966 roku, docierając wówczas do II rundy. Do roku 2024 najlepszym wynikiem Polek był ćwierćfinał z roku 1992 (liderką zespołu była wówczas Katarzyna Nowak) oraz edycja 2015, z udziałem Agnieszki Radwańskiej.

Warto też dodać, że obecna nazwa, tj. Billie Jean King Cup, funkcjonuje od 2020 roku. Wcześniej rywalizacja na wzór męskiego Pucharu Davisa nosiła nazwę Puchar Federacji oraz Fed Cup. Wynik osiągnięty w finałach 2024 w Maladze jest zatem dla Polek powodem do naprawdę sporej satysfakcji.

Obrończyniami tytułu z 2023 roku są Kanadyjki, które ograły w meczu o tytuł Włoszki 2:0. Już po rozstrzygnięciach ćwierćfinałów (Kanada odpadła z Wielką Brytanią) wiadomo, że w tym kontekście dojdzie do zmiany i BJKC będzie mieć nowe mistrzynie.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...