Olimpiada 2012: Fantastyczny wyścig Polek. "Musiały nawet hamować"

Dodano:
Polskie kajakarki, fot. PAP/EPA/NIC BOTHMA
Polskie kajakarki wywołały sporą niepewność wśród kibiców swoim pierwszym występem w eliminacjach podczas igrzysk w Londynie. Polki w konkurencji K4 na 500 m przypłynęły na ostatnim, piątym miejscu, ale w półfinale zademonstrowały swoją siłę.

Kobieca czwórka na igrzyska rywalizuje dzięki "dzikiej karcie" jaką Polska uzyskała od Międzynarodowej Federacji Kajakowej. Do igrzysk zakwalifikowały się tylko trzy zawodniczki - Aneta Konieczna (Warta Poznań), Beata Mikołajczyk (UKS Kopernik Bydgoszcz) i Marta Walczykiewicz (KTW Kalisz). Dopiero miesiąc temu do tej grupy dołączyła Karolina Naja (AZS AWF Gorzów Wlkp.).

Polki w swoim biegu eliminacyjnym zajęły ostatnie, piąte miejsce. W półfinale pokazały swoje możliwości wygrywając z wszystkim osadami i ustanowiły nieoficjalny rekord świata w tej konkurencji 1.33,338 min.

Jak się okazało, taktykę "na dwa biegi" ustaliły dzień wcześniej zawodniczki z trenerem kadry Tomaszem Krykiem.

- Spokojnie, tak miało być. Nie chciałyśmy pokazywać wszystkiego co potrafimy już w przedbiegu - śmiała się szlakowa osady Walczykiewicz.

Wicemistrzyni olimpijska z Pekinu Mikołajczyk przyznała, że jednak nie wszyscy wiedzieli o dość odważnej taktyce polskiej osady.

- Ciężko było utrzymać taką taktykę. Tym bardziej słowa uznania dla Marty, która potrafiła zaciągnąć hamulec ręczny. Wiem, że w Polsce ludzie się denerwowali, ale rodzinę poinformowaliśmy wcześniej, że ten bieg tak będzie wyglądać. Wysłałam też sms-a do mojego klubowego trenera Wiesława Rakowskiego, ale chyba nie doszedł. Po pierwszym wyścigu wszczął on alarm, dzwoniąc do swojego brata, który jest doktorem naszej kadry. Musiałam po starcie oddzwonić i wyjaśnić - tłumaczyła Mikołajczyk.

Kryk jest dobrej myśli przed środowym finałem, mimo że ta osada nie trenowała ze sobą zbyt wiele czasu.

- Ta osada została złożona w ostatnim momencie, przed igrzyskami zaliczyliśmy 11 wspólnych treningów. Takie było założenie, żeby popłynąć w półfinale. Każdy dodatkowy bieg to kolejne doświadczenie treningowe. W biegu eliminacyjnym mocno popłynęły tylko sto metrów, w półfinale przećwiczyliśmy wszystkie elementy na poszczególnych dystansach. Czas cieszy, rekordy świata nie mają znaczenia w kajakarstwie, ale poprawiliśmy wynik do naszych ostatnich sprawdzianów o sekundę. To jest naprawdę mocna osada - podkreślił szkoleniowiec.

Przed czterema laty w Pekinie osada K4 (płynęły w niej. m.in. Konieczna i Mikołajczyk), zajęła czwarte miejsce.

Finał K4 kobiet na 500 m rozegrany zostanie w środę o godz. 11.08.

mp, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...