FC Barcelona - Real Madryt

Dodano:
Messi walczy o piłkę z Varanem (fot. Cid-Fuentes Cebolla / ALFAQUI / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Real Madryt pokonał FC Barcelonę 3:1 (1:0) w meczu półfinałowym Pucharu Króla i awansował do finału rozgrywek. W ten sposób mistrzom Hiszpanii udał się rewanż za zeszły sezon, kiedy górą byli Katalończycy. Dwie bramki dla Realu zdobył Ronaldo, a trzeciego gola strzelił Varane. Honorowe trafienie dla Blaugrany zanotował Jordi Alba.
Obie drużyny w zeszły weekend z problemami ograły swoich ligowych przeciwników. Real, który już przyzwyczaił do słabej gry w tym sezonie Primera Division, wymęczył zwycięstwo na wyjeździe z Deportivo La Coruna, a Ronaldo - oszczędzany na dzisiejszą potyczkę - zaczął mecz na ławce rezerwowych. "Królewscy" wygrali tamto spotkanie 2:1, a gola na wagę trzech punktów zdobył w 88. minucie Gonzalo Higuain.

Podobnie było jednak w stolicy Katalonii: FC Barcelona musiała siłą wydrzeć trzy punkty z rąk piłkarzy Sevilli, którzy objęli prowadzenie w pierwszej połowie. Dopiero bramki Villi i Messiego z drugiej odsłony meczu dały gospodarzom zwycięstwo. Spotkanie z Sevillą bardzo dobrze pokazało swojego rodzaju kryzys, w którym tkwi katalońska drużyna. Owszem, wicemistrzowie Hiszpanii do tego meczu nie przystąpili w najsilniejszym składzie, jednak na Camp Nou nie zwykło to być dla nich przeszkodą w rozbijaniu kolejnych rywali.

Barcelona - biorąc pod uwagę rundę jesienną w jej wykonaniu - gra obecnie fatalnie. W pierwszej połowie sezonu w lidze Katalończycy na osiemnaście spotkań nie wygrali tylko jednego - zakończonego remisem z "Królewskimi". Wydawało się, że rekord punktowy ustanowiony przez Real w zeszłym sezonie ligowym jest zagrożony. Nadal jest - ale jego pobicie nie jest już tak oczywiste. Na wiosnę Blaugrana potknęła się już w lidze dwukrotnie - przegrała z Realem Sociedad i zremisowała z Valencią.

Dodatkowo nie możemy zapominać oczywiście o największym z potknięć - dotkliwej porażce z AC Milanem na San Siro w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Przegrana 0:2 stawia piłkarzy katalońskiej drużyny w ekstremalnie trudnej sytuacji przed rewanżem. Ostatni raz Blaugrana nie doszła do półfinału Ligi Mistrzów w sezonie 2006/2007! Sytuacja jest trudna dla Katalończyków zwłaszcza dlatego, że w ich obronie - tak jak na początku sezonu - straszy wielka dziura. FC Barcelona od jedenastu spotkań nie może zakończyć gry z czystym kontem. To stawia ją w trudnym położeniu zarówno przed meczem z AC Milanem, jak i spotkaniem z Realem.

Problemy w obronie mogą dzisiaj dać awans Realowi, który w pierwszym spotkaniu w Pucharze Króla według wielu nie był drużyną równorzędną Blaugranie. Owszem, podopieczni Jose Mourinho tworzyli sobie sytuacje podbramkowe, ale te rywali były znacznie bardziej klarowne. Remis 1:1 był wtedy lepszy dla mistrzów Hiszpanii. Dzisiaj - nawet pomimo straconej u siebie bramki - kilka szybkich kontrataków może dać Los Blancos awans.

Od wyniku dzisiejszego spotkania i dwóch najbliższych prawdopodobnie zależy przyszłość Jose Mourinho na Santiago Bernabeu. W ciągu tygodnia zawodnicy Portugalczyka dwukrotnie zmierzą się z FC Barceloną - w Pucharze Króla i w lidze. Tylko po to, żeby w następny wtorek zagrać rewanżowe spotkanie w Lidze Mistrzów z Manchesterem United. Ten prawdziwie koszmarny terminarz da Mourinho albo odkupienie za przegraną ligę, albo poszukiwania nowej pracy.

pr
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...