NA ŻYWO: Legia Warszawa - Steaua Bukareszt
Dodano:
To spotkanie urasta do najważniejszego wydarzenia piłkarskiej dekady w Polsce. Mistrza Polski od Ligi Mistrzów, w której ostatni raz polska drużyna grała 17 lat temu, dzieli 90 minut. Legionistom do awansu do LM wystarczy remis 0:0. Początek relacji NA ŻYWO z meczu Legia Warszawa-Steaua Bukareszt o godzinie 20:45.
Dla Legii Warszawa awans do LM jest obecnie najważniejszym piłkarskim celem o czym świadczy fakt, że w ligowym meczu z Lechią Gdańsk Legia zagrała w rezerwowym składzie i przegrała na własnym stadionie 0:1. Kibice wybaczą jednak Legii porażkę z Lechią i wcześniejszą przegraną z Ruchem jeżeli 27 sierpnia będą mogli świętować awans do Ligi Mistrzów.
Legia nieoczekiwanie po pierwszym spotkaniu IV rundy eliminacji LM stała się faworytem do awansu. W Bukareszcie warszawiacy przespali wprawdzie pierwszą połowę (tylko Dusanowi Kuciakowi Legia zawdzięcza to, że po 45 minutach przegrywała jedynie 0:1), ale drugie 45 minut należało bezapelacyjnie do mistrza Polski, który mógł nawet wywieźć z Bukaresztu zwycięstwo. Skończyło się na 1:1 po bramce Jakuba Koseckiego. Taki wynik oznacza, że w rewanżu Legii do awansu wystarczy bezbramkowy remis.
Czy legioniści, podobnie jak w rewanżowym spotkaniu z Molde w III rundzie eliminacji LM, zagrają w rewanżu asekuracyjnie, koncentrując się na tym, by nie stracić bramki? Miejmy nadzieje, że nie, bo Steaua to drużyna o większym potencjale w ofensywie niż Molde i gra na 0:0 może się zakończyć dla mistrza Polski boleśnie. Kluczem do sukcesu powinna być szybko strzelona bramka, która zapewni legionistom komfort gry.
Jedno jest pewne: tak blisko Ligi Mistrzów Polska drużyna nie była od dawna. Jan Urban i jego podopieczni mają w ręku wszystkie atuty - własny stadion w rewanżu, korzystny wynik z pierwszego meczu, ba - nawet większy budżet niż rywal. Pozostaje więc wkroczyć wreszcie do piłkarskiego raju.
Legia nieoczekiwanie po pierwszym spotkaniu IV rundy eliminacji LM stała się faworytem do awansu. W Bukareszcie warszawiacy przespali wprawdzie pierwszą połowę (tylko Dusanowi Kuciakowi Legia zawdzięcza to, że po 45 minutach przegrywała jedynie 0:1), ale drugie 45 minut należało bezapelacyjnie do mistrza Polski, który mógł nawet wywieźć z Bukaresztu zwycięstwo. Skończyło się na 1:1 po bramce Jakuba Koseckiego. Taki wynik oznacza, że w rewanżu Legii do awansu wystarczy bezbramkowy remis.
Czy legioniści, podobnie jak w rewanżowym spotkaniu z Molde w III rundzie eliminacji LM, zagrają w rewanżu asekuracyjnie, koncentrując się na tym, by nie stracić bramki? Miejmy nadzieje, że nie, bo Steaua to drużyna o większym potencjale w ofensywie niż Molde i gra na 0:0 może się zakończyć dla mistrza Polski boleśnie. Kluczem do sukcesu powinna być szybko strzelona bramka, która zapewni legionistom komfort gry.
Jedno jest pewne: tak blisko Ligi Mistrzów Polska drużyna nie była od dawna. Jan Urban i jego podopieczni mają w ręku wszystkie atuty - własny stadion w rewanżu, korzystny wynik z pierwszego meczu, ba - nawet większy budżet niż rywal. Pozostaje więc wkroczyć wreszcie do piłkarskiego raju.