NA ŻYWO: Atletico Madryt - Chelsea

Dodano:
Diego Simeone i Jose Mourinho (fot. ALEX CID-FUENTES / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Atletico napierało, Chelsea się broniła - pierwsze spotkanie 1/2 finału Ligi Mistrzów zakończyło się bezbramkowym remisem. Z wyniku bardziej cieszą się goście, którzy w rewanżu podejmą zespół z Madrytu na Stamford Bridge.
Kiedy w 2004 roku Jose Mourinho zakpił z wielkich piłkarskiego świata i wygrał Ligę Mistrzów z FC Porto, nie spodziewał się zapewne, że już dekadę później w jego ślady będzie szedł inny szkoleniowiec. Diego Simeone - symbol sukcesów Atletico Madryt, które rozbiło hiszpański duopol. Los Colchoneros mogą przecież zdobyć nie tylko Puchar Europy, ale są także na najlepszej drodze do pogodzenia Realu Madryt oraz FC Barcelony poprzez zdobycie tytułu mistrzowskiego na krajowym podwórku.

Do czego zdolna jest drużyna Simeone zobaczyliśmy już w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, kiedy jego "banda" wyrzuciła z rozgrywek faworyzowaną FC Barcelonę. Atletico nie ma może doświadczenia na tym poziomie Champions League, a Simeone nadal jest żółtodziobem przy Mourinho, ale przecież wszyscy już wiemy, że piłkarze Atletico nie boją się nikogo i niczego. Motywacji także im nie zabraknie - o to postara się już sam argentyński szkoleniowiec, który kilka tygodni temu na trening zespołu przed meczem z baskijskim Athletikiem Bilbao zaprosił kobietę, która straciła nogi... w wyniku zamachu ETA.

Tym razem Simeone trafił jednak na równego sobie. O ile jego ćwierćfinałowy rywal - Gerardo "Tata" Martino - nie należy do najbardziej charyzmatycznych trenerów świata, to przecież każdy kibic piłki nożnej wie, do czego potrafi się posunąć Portugalczyk. "The Special One" - Mourinho sam sobie ten tytuł nadał - jest mistrzem w krytykowaniu wszystkiego i wszystkich... poza własną drużyną. Sędzia, kibice, działacze piłkarscy - każdy może spiskować przeciwko jego piłkarzom. Zespoły Mourinho grają twardy futbol, Portugalczyk wyznaje zasadę, że cel uświęca środki. Zupełnie jak... Simeone. W środowy wieczór na Vicente Calderon zobaczymy najbrudniejszą stronę piłki nożnej.

pr
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...