"Bild" wysłał też swego reportera na przeszpiegi do podwarszawskiego hotelu, w którym zakwaterowani są greccy piłkarze. Ten "ujawnił" m.in., że trener reprezentacji Fernando Santos pali jednego papierosa za drugim, kapitan Giorgos Karagounis głośno przeklina, rozmawiając przez telefon, a piłkarze piją dużo kawy. Reportaż wywołał ponoć oburzenie w greckich mediach.
Jak bardzo może się cieszyć Angela Merkel?
Podtekst polityczny piątkowego meczu eksponuje także na czołówce dziennik "Die Welt", wskazując, że dylemat ma kanclerz Angela Merkel, która zasiądzie na trybunach stadionu w Gdańsku. Merkel, forsująca politykę zaciskania pasa w strefie euro, nie jest zbyt popularna w dotkniętej kryzysem Grecji.
Dlatego Welt" ocenia, że mecz z Grecją to "względnie łatwe zadanie dla piłkarzy". "Znacznie trudniejsze zadanie ma tego dnia Angela Merkel. Zasiądzie na trybunie honorowej w Gdańsku i musi zadać sobie pytanie, jak energicznie może wyrażać swoją radość" - pisze "Welt".
"Jeśli w zbyt oczywisty sposób będzie cieszyć się z gola dla Niemiec, to rozzłości wrażliwych Greków, tym bardziej, gdy padną jeszcze dwie albo trzy bramki. Jeżeli zaś będzie klaskać powściągliwie, to w Niemczech będą mówić, że pani kanclerz mogłaby w końcu prawdziwie cieszyć się z sukcesu swojej reprezentacji" - dodaje.
"Merkel rózgą chłosta Greków po palcach"
Według "Welta", spotkanie Grecji i Niemiec - "głównych aktorów kryzysu finansowego" - w ćwierćfinale Euro 2012 jest jak "makabryczny żart boga futbolu". "Biedni przeciwko bogatym, dręczeni przeciwko dręczycielom. Z grupy A mogli wyjść Rosjanie albo Polacy, przeciwnikiem Niemiec mogliby być Czesi. Ale nie. To musieli być akurat Grecy. Gdyby w życiu Angeli Merkel był przycisk »Nie lubię«, to na pewno by go teraz wcisnęła" - pisze "Welt". Dodaje, że Merkel od dawna uważana jest przez Greków za "surową euromamuśkę, która rózgą chłosta Greków po palcach", gdy chcą sięgnąć po pieniądze z funduszy ratunkowych.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że Grecy mogą potraktować "swą rzekomą biedę i rzekome upokorzenie przez bogate Niemcy jako motywację w obronie i w ten sposób jedenastu reprezentantów może zapewnić swym jedenastu milionom rodaków rozrywkę, radość, a wręcz +schadenfreude+ (radość z cudzego nieszczęścia)".
zew, PAP