Komentarze mediów są pełne rozczarowania niespełnionymi marzeniami na pierwszy po 16 latach tytuł mistrza Europy dla Niemiec. "Poplątani! Czy Jogi Loew jest winien wyeliminowania z ME?" - pyta dziennik "Bild". "Jego ustawienie znów było niespodzianką i na końcu okazało się klapą!" - pisze gazeta. "Jogi Loew znów poniósł porażkę na wielkim turnieju" - dodaje.
Także magazyn sportowy "Kicker" krytykuje decyzje trenera. "Właściwie wszystko wydawało się już ustalone. Finałowy mecz przeciwko broniącej tytułu Hiszpanii na Euro 2012 był tak blisko. Szansa na pokonanie, już nie tak potężnie odstającego od reszty, mistrza świata i Europy oraz zdobycie pierwszego od 16 lat tytułu, już dawno nie była tak wielka" - skomentowała autor artykułu w internetowym wydaniu. "Kicker" ocenił, że nieprzerwana seria 15 zwycięstw w obowiązkowych meczach i "nowa globalna marka" młodej niemieckiej drużyny, wzmocniły u rywali poczucie respektu przed nią, a także pewność siebie piłkarzy. "Ta odnowiona reprezentacja słusznie czuła się gotowa do wielkiego triumfu" - napisał "Kicker".
"I wówczas pojawili się ci Włosi. Trener Joachim Loew, który wcześniej powtarzał, że jego zespół chce dalej grać swoje, również w przedostatniej rundzie turnieju, radykalnie przygotował się i swoich piłkarzy na tego bardzo dobrego, silnego i sprytnego przeciwnika. Rozstawienie zawodników dostosował nadmiernie do składu i sposobu gry Azzurri. Poważnie zmienił swoją jedenastkę pod kątem personalnym i taktycznym - i przesadził" - przekonywał autor artykułu. Według "Kickera" wystawienie Toniego Kroosa, który wraz z Mesutem Oezilem mieli powstrzymać centralnych piłkarzy przeciwnika, Andrea Pirlo i Daniele de Rossiego, "zniszczyło dotychczasową równowagę jedenastki Loewa zawrówno na boisku jak i w głowach". Po przerwie Loew skorygował swoje błędy, wymieniając słabych Lukasa Podolskiego i Mario Gomeza na Miroslava Klose i Marco Reusa. "Ale dlaczego zatrzymał na boisku fizycznie i technicznie całkowicie przeciążonego szefa środkowego pola Bastiana Schweinsteigera?" - zastanawia się "Kicker".
PAP, arb