"Tomaszewski miał rację, a my mówiliśmy, że jest wariatem"

"Tomaszewski miał rację, a my mówiliśmy, że jest wariatem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Tomaszewski (fot. Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Zbigniew Boniek podsumowując nieudany start reprezentacji Polski na Euro 2012 zwrócił uwagę, że "rację miał Jan Tomaszewski" krytykujący od miesięcy Franciszka Smudę i jego kadrę. - Mówił, że z tego nic nie będzie, wszystko się wyleje, jesteśmy słabi, nic nie zrobimy. Braliśmy go za wariata, złego proroka, ale tak to wyglądało - przypomniał były piłkarz Juventusu Turyn.
Boniek podkreślił, że Tomaszewski, który Damiena Perquisa nazywał "futbolowym śmieciem", a Boenischa i Polanskiego "farbowanymi lisami" "używał niewłaściwego języka". - Janek czasami szybciej mówi, niż myśli. Był zawsze wybuchowy. To było jego zaletą jako bramkarza, że był odważny, szybki, nie myślał, tylko podejmował błyskawiczne decyzje, co nas często ratowało - wspominał. Mimo niewłaściwego doboru słów ostatecznie okazało się jednak - jak zauważył Boniek - że Tomaszewski miał rację, a nikt poza nim nie odważył się krytykować reprezentacji, która zawiodła na Euro.

Przyczyny klęski na Euro? Boniek wśród winnych słabego wyniku reprezentacji Polski wymienił Ludovica Obraniaka, który - w opinii byłego piłkarza Juventusu Turyn - jest "przeciętnym piłkarzem". Były reprezentant Polski zwrócił również uwagę, że Polakom w decydującym o awansie do ćwierćfinału meczu z Czechami zabrakło sił. - Lewandowski był sam, bez jakiegokolwiek wsparcia, walczył dzielnie, ale był odcięty od jakiejkolwiek piłki. Z kolei Błaszczykowski to dobry piłkarz, ale popełnił kilka błędów, bo zależało mu na kreowaniu siebie jako kapitana drużyny. Mimo że strzelił piękną bramkę, to w najważniejszych momentach go brakowało. Dobrych piłkarzy kilku mamy, natomiast nie mamy zespołu - takiego, który by zostawił krew - opisał polską reprezentację Boniek, który dodał, że "gdybyśmy mieli w drużynie takiego Bońka, który miał 25-26 lat, to byśmy spokojnie wyszli grupy".

Mówiąc o samym Euro Boniek stwierdził, że dla Polski była to "najważniejsza impreza po Zjeździe Gnieźnieńskim". - Jedna rzecz się zdarzyła ważna - Warszawy nie zdobyli ani Rosjanie, ani Niemcy - zauważył z uśmiechem (Rosjanie przegrali w Warszawie z Grecją 0:1, a Niemcy ulegli w rozgrywanym w stolicy półfinale Włochom 1:2).

TVN24, arb