Irlandczycy nie kibicują Anglikom

Irlandczycy nie kibicują Anglikom

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. PAP/ Jacek Bednarczyk) 
Irlandczycy kibicujący za Francją, Anglicy naśladujący taniec kibiców Lecha Poznań i nieco obojętni na to wszystko Chorwaci - taki obrazek można było zobaczyć w poznańskiej Strefie Kibica podczas kolejnego dnia piłkarskich mistrzostw Europy.

Kilka tysięcy osób w poznańskiej fan zonie oglądało inauguracyjny mecz w grupie D pomiędzy Francją a Anglią, zakończony remisem 1:1. W  stolicy Wielkopolski od dwóch dni bawi się może nieco mniej zauważalna grupa kilkudziesięciu Anglików.

- Ja i trzech moich kolegów przyjechaliśmy do Poznania w sobotę. Wcześniej byliśmy w Warszawie, w Strefie Kibica oglądaliśmy mecz otwarcia. W czwartek lecimy do Kijowa na mecz Anglii ze Szwecją -  opowiadał Greg z Manchesteru. Stojący obok Lloyd przyznał, że wielu jego rodaków wybrało Polskę jako bazę noclegową przed losowaniem grup. "My akurat wybraliśmy Poznań, spędzimy kilka dni i lecimy na Ukrainę" - tłumaczył.

Anglicy niezwykle żywiołowo kibicowali swojej drużynie. Kiedy Joleon Lescott zdobył prowadzenie dla drużyny Roya Hodgsona, jeden z nich rzucił plastikowy kufel z pełnym piwem w górę, co spotkało się z  oburzeniem reszty kibiców.

Pozostali bawili się znacznie kulturalniej. Część z nich zaczęła naśladować taniec sympatyków Lecha Poznań, którzy podczas dopingu odwracają się plecami do boiska i podskakują, trzymając się za ramiona. Ten taniec pokazali m.in. w Manchesterze podczas spotkania Lecha w Lidze Europejskiej, co bardzo spodobało się miejscowym kibicom.

"Let's all do the Poznań" - śpiewali Anglicy, co wzbudziło uśmiechy, "wiedzących o co chodzi" poznaniaków. Ich zabawę przerwał jednak gol Samira Nasriego, który wzbudził z  kolei entuzjazm setek Irlandczyków, bawiących się od kilku dni w  Poznaniu.

"Oczywiście, że kibicujemy Francuzom, a może po prostu zawsze tym, którzy grają przeciwko Anglii. By to zrozumieć, trzeba cofnąć się 1000 lat wstecz i poznać historię naszego kraju. Przez wiele lat byliśmy pod  panowaniem brytyjskim i stąd ta nasza niechęć" - tłumaczy Aaron z  Dublina. Co ciekawe, Irlandczycy kibicują angielskim klubom. Aaron jest fanem Manchesteru United, a jego przyjaciel Sean Liverpoolu. "Kluby to o  innego, wielu naszych zawodników gra w Premier League, ale drużynie narodowej Anglii nie będziemy nigdy kibicować" - podkreślił Aaron.

Przysłuchujący się rozmowie Chris po chwili zastanowienia przyznał, że gdyby Irlandia wygrała mistrzostwa, byłby gotów zacząć kibicować Anglii. "Chyba zwariowałeś" - zrugał do Aaron.

Mimo, że kilka tysięcy irlandzkich fanów wyjechało już do Gdańska na  czwartkowy mecz z Hiszpanią, na ulicach Poznania wciąż roi się od  zielonych trykotów.

eb, pap