Max Verstappen przystąpił do tegorocznego sezonu Formuły 1 jako obrońca tytułu mistrzowskiego i poważny kandydat do ponownego wygrania rywalizacji. Holender pechowo rozpoczął sezon, bo podczas GP Bahrajnu wprawdzie wygrał wszystkie sesje treningowe, ale w trakcie wyścigu miał problemy z bolidem i nie zdołał wywalczyć punktów.
Formuła 1. Max Verstappen znowu mistrzem
Obrońca tytułu wygrywał za to Grand Prix Arabii Saudyjskiej, Emilii-Romanii, Miami, Hiszpanii, Azerbejdżanu, Kanady, Francji, Węgier, Belgii, Holandii oraz Włoch, dzięki czemu na pięć wyścigów przed końcem rywalizacji miał na swoim koncie aż 341 punktów. Drugi w klasyfikacji Charles Leclerc zgromadził 237 „oczek”, z kolei trzeci Sergio Perez o dwa mniej od kierowcy Ferrari.
W niedzielę 9 października Verstappen wygrał Grand Prix Japonii, które odbywało się w trudnych warunkach. Wyścig był wstrzymywany przez opady deszczu, a po wznowieniu ścigania Holender odjechał rywalom, pieczętując zwycięstwo na torze Suzuka oraz obronę tytułu mistrzowskiego.
Przed kierowcami F1 jeszcze cztery wyścigi: w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Brazylii oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Czytaj też:
Alfa Romeo ogłosiła skład na 2023 rok. Wyjaśniła się przyszłość Roberta Kubicy w F1