Marcin Gortat: Życie w USA stanęło. W Nowym Jorku jest istne „piekło”

Marcin Gortat: Życie w USA stanęło. W Nowym Jorku jest istne „piekło”

Marcin Gortat
Marcin Gortat Źródło: Newspix.pl / Tedi
– W Nowym Jorku jest istne „piekło”. Z daleka trzymamy się od osób, które przyjeżdżają z tamtych rejonów – przyznał Marcin Gortat w wywiadzie z Wirtualną Polską. Polski koszykarz obecnie przybywa w Orlando na Florydzie, gdzie zakażonych jest mniej.

W całych Stanach Zjednoczonych potwierdzono już ponad 640 tys. zakażeń koronawirusem. Zmarło ponad 28 tys. osób. Najwięcej zakażonych jest w stanie Nowy Jork, w którym potwierdzono 214 tys. przypadków i ponad 11,5 tys śmierci z powodu COVID-19.

– W Nowym Jorku jest istne „piekło”. Z daleka trzymamy się od osób, które przyjeżdżają z tamtych rejonów – powiedział w rozmowie z Wirtualna Polską polski koszykarz Marcin Gortat. On sam przebywa z narzeczoną w Orlando, na Florydzie. Tam do tej pory potwierdzono 22,5 tys. zakażeń koronawirusem, a zmarło 614 osób.

– Generalnie na Florydzie nie ma paniki. Ludzie z dużą rozwagą podchodzą do sytuacji. Siedzą w domach. Korzystają z własnych basenów, grillują – mówi Gortat. – Jest także godzina policyjna, w trakcie której ludzie nie mogą się poruszać po mieście. To między 21 a 6 rano. Tylko gdzie mieszkańcy mają wychodzić jak wszystko jest zamknięte? – pyta retorycznie.

Koszykarz przyznaje, że „życie w USA stanęło”, a „czas się zatrzymał”. – Wszystko jest pozamykane. Restauracje, bary i kluby są nieczynne, a część z nich niestety upadła. I smutne jest to, że upadają potężne restauracje, które na rynku działały od wielu lat. Wydawałoby się, że takie lokale powinny mieć silne zaplecze i mocnego właściciela, a niestety rzeczywistość pokazuje co innego. Wielu ludzi już straciło pracę – powiedział Gortat. – Kilka dni temu widziałem, jak był ściągany szyld z jednej z restauracji. Zbankrutowała. Przykro na to patrzeć – dodał.

Dziennikarze wp.pl pytali Polaka także o wstrzymanie rozgrywek NBA. – Słyszę coraz więcej głosów, że jeżeli życie nie wróci do normalności w najbliższych tygodniach, to sezon NBA zostanie anulowany. Wszystko po to, żeby nie wprowadzać zamieszania w następnych rozgrywkach – powiedział koszykarz. – Władze ligi są już podobno gotowe na to, żeby spisać sezon na straty. Zdają sobie sprawę z tego, że potrzebują miesiąca na wznowienie rozgrywek. Koszykarze przecież nie wrócą do treningów z dnia na dzień – przyznał.

Czytaj też:
Tragiczna noc w USA. Ponad 2500 zgonów w ciągu minionych 24 godzin