Łatwo, szybko i przyjemnie. Real Madryt odegrał się za porażkę sprzed kilku tygodni

Łatwo, szybko i przyjemnie. Real Madryt odegrał się za porażkę sprzed kilku tygodni

Real Madryt po golu
Real Madryt po goluŹródło:Newspix.pl / ZUMA
Środowy wieczór przyniósł nam spotkanie Ligi Mistrzów między Sheriffem Tyraspol a Realem Madryt. Faworytami tego pojedynku byli zdecydowanie goście z Hiszpanii, natomiast nie można było zapomnieć o pierwszym meczu tych obu drużyn, zakończonym wygraną drużyny z Mołdawii.

„Wielki rewanż” – tak można by nazwać spotkanie piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Sheriffem Tyraspol a Realem Madryt, gdyż pierwszy pojedynek pomiędzy tymi zespołami zakończył się blamażem Realu i sensacyjną wygraną dzisiejszych gospodarzy.

Liga Mistrzów 2021/22. Real Madryt rozpoczął strzelanie

Pierwsze minuty przebiegały w sposób, który nie był raczej niespodzianką dla nikogo. Przyjezdni z Madrytu od samego początku chcieli udowodnić, że ta porażka w drugiej kolejce była jedynie pomyłką przy pracy. Już w 10. minucie goście mogli prowadzić za sprawą Karima Benzemy, jednak przed dobitką strzału Toniego Kroosa był on na pozycji spalonej, co nie umknęło uwadze sędziego.

Dwadzieścia minut później Królewscy dokonali tego, co zapowiadało się od pewnego czasu. Rzut wolny przed polem karnym, do którego ustawił się nowy nabytek Realu Madryt – David Alaba, którego strzał, po lekkim rykoszecie od zawodnika stojącego w murze, trafił do bramki gospodarzy.

W kolejnych minutach tego spotkania sytuacja na boisku się nie zmieniła i goście dalej pokazywali dominację, szybko kasując kolejne próby ataków Sheriffa Tyraspol. Jeszcze w doliczonym czasie gry Los Blancos, po zgrabnie rozegranej akcji, podwyższyli prowadzenie do dwóch trafień. Na listę strzelców wpisał Toni Kroos, który perfekcyjnym strzałem od poprzeczki pokonał bramkarza

Kolejne bramki gości z Madrytu

Druga połowa była kontynuacją nacisków Realu Madryt i brakiem pomysłu na rozbicie białej ściany przez mistrza Mołdawii. Dalszym strzelaniem zajął się Karim Benzema, który wykorzystał podanie, będącego ostatnio w dobrej formie, Ferlanda Mendy'ego i precyzyjnym strzałem sprzed pola karnego, w dolny róg bramki, podwyższył prowadzenie do trzech trafień.

Po tej bramce tempo spotkania ewidentnie opadło i obie drużyny dążyły jedynie do zakończenia meczu bez niepotrzebnych kontuzji. Tego szczęścia nie miał jednak strzelec pierwszej bramki – David Alaba musiał w 65. minucie opuścić boisko.

Wygrana 3:0 w meczu z Tyraspolem zapewnia Realowi Madryt awans do następnej rundy. W ostatnim meczu będą oni walczyć o triumf w swojej grupie. Sheriff jest również pewny udziału w następnej rundzie pucharów europejskich, ale nie w LM, a w Lidze Europy.

Czytaj też:
Manchester City odwrócił losy spotkania. Obywatele meldują się w 1/8 finału Ligi Mistrzów

Opracował:
Źródło: WPROST.pl